Słaby rój pszczeli – co robić?
Słaby rój pszczeli – co robić?
Słaby rój pszczeli to problem z punktu widzenia pszczelarza. Taka rodzina nie tylko jest mniej wydajna na pożytkach, gorzej się roi, ale też ma większe problemy z przetrwaniem zimy. Dlatego zadaniem pszczelarza jest wspomóc rodziny w trudnym czasie, by w miarę szybko powróciły do siły.
Siłę rodziny po okresie pożytkowym ocenia się na podstawie liczby zasiedlonych plastrów. W przypadku rodzin słabszych pszczoły siedzą zaledwie na 20 plastrach, a czerw znajduje się tylko w sześciu. Natomiast rodziny dużo słabsze obsiadają od 10 do 15 plastrów, a czerwia może nie być wcale lub jest on rozstrzelony i zajmuje maksymalnie pięć plastrów. Zanim jednak zabierzemy się za odbudowę siły rodziny, konieczne jest ustalenie przyczyn osłabienia. Trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim rójkę majową lub czerwcową, niewydajną matkę pszczelą, która składa zbyt mało jaj, a także atak warrozy, która również mocno osłabia rodzinę.
Młoda matka
Jeżeli przyczyna osłabienia jest wyrojenie się rodziny w poprzednich miesiącach, zapewne w międzyczasie w rodzinie znalazła się młoda matka. Można to poznać po ilości czerwia – zwykle wtedy w gnieździe znajduje się od czterech do sześciu plastrów. Młoda matka po prostu nie jest jeszcze w pełni wydajna i nie zapewnia pełnego rozwoju rodziny. Co wtedy zrobić? Rodzinę można bardzo szybko i skutecznie wzmocnić poprzez dołączenie odkładu albo nowo utworzonej rodziny. Trzeba też zadbać, aby słabą rodzinę dobrze przygotować do zimy. Ogromne znaczenie ma w tym przypadku podkarmianie przy użyciu dużych ilości syropu cukrowego lub gotowych inwertów.
Matka słabo czerwiąca
Jeżeli przyczyną osłabienia rodziny jest słabe czerwienie matki lub czerw rozstrzelony, należy wzmocnić rodzinę poprzez wymianę matki na młodszą i bardziej wydajną. W razie potrzeby możemy też wzmocnić nasze działania poprzez dodanie dodatkowego odkładu pszczelego. To jedyne rozwiązanie, jakie może zastosować pszczelarz, by słaba rodzina została na tyle wzmocniona, aby bez problemu przetrwała zimę w pełnej sile.
Porażenie warrozą
Bardzo często osłabiona rodzina jest porażona warrozą. W tym przypadku trzeba przeprowadzić szybka akcję zwalczania warrozy, a dopiero po wszystkich wykonanych czynnościach ponownie ocenić siłę rodziny. Jeśli zwalczanie warrozy zostanie przeprowadzone szybko i prawidłowo, rodzina po leczeniu i zastosowaniu środków zapobiegawczych powinna dość szybko zyskać na sile.
Brak matki w rodzinie
Osłabiona rodzina może w wielu przypadkach nie mieć czerwia. To dość charakterystyczny znak, że w ulu nie ma matki. Można to szybko zaobserwować po wnikliwym przyjrzeniu się pszczołom. Robotnice są wtedy głośne i niespokojne, mocno brzęczą, często też uwalniają substancję ze swoich gruczołów Nasonowa, której zadaniem jest przywabienie matki. Jeśli jednak matka została zabita przez jakiegoś agresora lub umarła ze starości, wabienie zapachem nie przyniesie żadnych rezultatów. Pszczoły w takiej sytuacji szybko przystępują do budowania miseczek, które są zaczątkiem mateczników ratunkowych – są one budowane na komórkach z pyłkiem i nie mają w sobie ani jaja, ani larwy. Wtedy jedynym dobrym rozwiązaniem jest podanie do rodziny dobrej jakości, intensywnie czerwiącej matki. Najlepiej takiej, która pochodzi z dobrej i sprawdzonej hodowli. Zanim jednak podamy matkę, koniecznie trzeba podać do ula także ramki z innych rodzin, zawierające czerw na wygryzieniu.
Matka niezapłodniona lub nieczerwiąca
Słaba rodzina to także taka, w której znajduje się nieczerwiąca jeszcze matka lub matka niezapłodniona. W tym przypadku również charakterystyczny jest niepokój oraz głośne zachowanie pszczół. Te oznaki są jednak mniej intensywne niż wtedy, gdy matki w ogóle nie ma w ulu. Niepokój ten jest także krótkotrwały i zmniejsza się wtedy, gdy matka zaczyna czerwić, a jej gruczoły żuwaczkowe są już w pełni rozwinięte. Pojawiają się wtedy charakterystyczne mateczne feromony, które sprawiają, że zachowanie pszczół wraca do normy, a rodzina powoli zaczyna odbudowywać swoją siłę bez żadnej ingerencji z zewnątrz.
Rozpędzenie nierokującej rodziny
Może się czasem zdarzyć, że rodzina jest bardzo słaba. Dzieje się tak w przypadku rodzin, które mają sporo czerwia garbatego oraz tych, które czerwia nie mają wcale, a jednocześnie zajmują więcej niż 10 plastrów w ulu. Taka rodzina nie ma praktycznie żadnych szans na przeżycie zimy. Pszczelarz musi więc tę rodzinę zlikwidować. Pszczoły na wstępie należy odymić, aby w swoje wola nabrały maksymalną ilość miodu. Chodzi o to, by pszczoły po zlikwidowaniu rodziny lepiej zaaklimatyzowały się w innych rodzinach w pasiece. A im pełniejsze wole, tym lepsze przyjęcie przez mieszkanki innego ula. Kolejnym krokiem jest przeniesienie uli o kilka metrów od pierwotnej lokalizacji i rozpędzenie pszczół. Zanim to zrobimy, trzeba odnaleźć i schwytać w klateczce.
Owady wracają po pewnym czasie na stare miejsce, a nie mogąc znaleźć swojego ula, po prostu wpraszają się do innych rodzin. Pełne wola zdecydowanie ułatwiają im przyjęcie – pszczoły w obcych ulach w takiej sytuacji nie reagują agresją. A pszczoły ze słabego roju w nowych warunkach mogą skutecznie przyczynić się do budowania siły swojej nowej rodziny. Pamiętajmy też, że w rozpędzonych rodzinach znajdował się czerw garbaty – na wylocie starego ula może się więc po pewnym czasie pojawić pewna ilość młodych, niezdolnych do latania pszczół. Wylotek będzie więc miejscem, na którym prędzej czy później zakończą one swoje życie.
Opracowano na podstawie:
Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014, s. 44-45
Zobacz również:
Sposoby zwiększenia siły rodziny pszczelej
Główny przegląd wiosenny rodzin pszczelich
Budowa pszczoły miodnej - przewód pokarmowy i cewki Malpighiego
Co może być przyczyną nieodbudowywania plastrów na węzie i co z tym zrobić?
Liczba wyświetleń artykułu: 31681
Komentarze z forum pszczelarskiego
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!