Portal Pszczelarski

Bartnictwo w Polsce - barć i jej budowa

Na obrazku: barć wiślana Źródło: upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/41/Bar%C4%87_k%C5%82odowa.jpg

bartnictwo bartnictwo w Polsce historia bartnictwa bartnik barć praca bartnika historia barci bór liczebność boru

Bartnictwo w Polsce - barć i jej budowa

Zanim zaprosił pszczoły, musiał zrobić barć
Praca bartnika była nie tylko obłożona wysokimi kosztami, ale też nie należała do łatwych i bezpiecznych. Średniowieczne pszczoły w niczym nie ustępowały bowiem dzisiejszym – równie szybko wpadały w gniew i atakowały napastnika (bo bartnik był dla nich takim samym napastnikiem jak spragniony miodu niedźwiedź). Do zadań bartnika należało przede wszystkim wyłapywanie dzikich rojów pszczół, a następnie umieszczanie ich do uprzednio przygotowanych barci. Oczywiście, drzewa te nie były przypadkowe. Musiały spełniać kilka warunków. Przede wszystkim miały co najmniej jeden metr średnicy – węższe drzewa po wydrążeniu nie zapewniały pszczołom komfortowych warunków lokalowych. Najczęściej barcie drążono w pniach sosen, a czasami też w pniach buków, grabów lub dębów. Chodziło nie tylko o grubość pnia, ale też o łatwość obróbki drewna. Wyjątkowo twarde drzewa nie nadawały się na barcie, bo wydrążenie w nich dziupli było niezwykle trudne [1].

Odpowiednia wysokość miała kluczowe znaczenie
Już samo wydrążenie barci było zadaniem wymagającym odpowiedniej tężyzny fizycznej i sprawności. Bartnik musiał bowiem wdrapać się na drzewo na właściwą wysokość. Na początku bartnictwa barcie drążono w drzewie jak najwyżej – chodziło o to, by utrudnić dostęp do miodu dzikim zwierzętom. Jednak w wiekach późniejszych wysokość ta się obniżyła do około 4-16 metrów. Okazało się bowiem, że barcie niżej położone zawierały więcej miodu. Pszczoły latają bowiem na ściśle określonych wysokościach – na pułapie kilkunastu metrów jest ich przecież zdecydowanie mniej niż kilka metrów nad ziemią.

Każdy bartnik sprawował pieczę nad określoną liczbą barci. Jednostką liczebną, odpowiadająca dzisiejszej pasiece, był bór – jeden bór oznaczał 60 barci wydrążonych w drzewach. Stan posiadania borów wzrastał wraz ze stażem pracy bartnika. Świeżo upieczony adept tego fachu posiadał zwykle kilka, czasem kilkanaście barci. Z biegiem lat miał ich coraz więcej – bo co roku drążył przecież nowe [1].

Gotowa barć musiała schnąć przez rok
Zawód bartnika nie miał tylu ułatwień, które mają dzisiejsi pszczelarze. Wydrążenie dziupli w drzewie nie oznaczało, że od razu można w niej umieścić pszczoły. Po wykonaniu barci musiała ona przez kolejny rok czy dwa schnąć. Najczęściej barcie wyrabiano wiosną – była to dobra pora, gdyż nie trzeba było obawiać się, że wydrążona barć zostanie zalana przez żywicę. Może się tu nasunąć pytanie – skoro na jednym terenie pracowało kilku bartników, skąd wiedzieli, do kogo należy dana barć? Bardzo prosto. Po wykonaniu barci bartnik znakował drzewo za pomocą własnego znaku, oznaczającego przynależność do danego cechu lub herbu. Skoro mowa o cechu, warto przyjrzeć się, jak wyglądało prawne uwarunkowanie bartnictwa w dawnej Polsce.

Opracowano na podstawie:
1. Agata Śliwka, Paweł Staniszewski, Bartnictwo – historia czy przykład edukacji plenerowej?, Studia i Materiały CEPL w Rogowie, r. 2014 Zeszyt 34, s. 39-41
2. Romuald Żukowski, Bartnictwo w zagajnicy łomżyńskiej, Białostockie Towarzystwo Naukowo, Białystok, s. 37

Czytaj również:

Bartnictwo w Polsce - tradycja

Bartnictwo w Polsce - zawód bartnika i produkt bartniczy

Bartnictwo w Polsce - miodobranie i miód bartny

Bartnictwo w Polsce - odtwarzanie bartnictwa

Bartnictwo w Polsce - szanse i zagrożenia

Anna Celińska

Anna Celińska

Autorka tekstów

Dziennikarz z wykształcenia, zawodu i pasji. Żaden temat nie jest jej obcy, a pszczoły z artykułu na artykuł uwielbia coraz bardziej. Na PortalPszczelarski.pl wrzuca teksty według najważniejszego klucza – informować, radzić, wyjaśniać to, co ważne dla Was. Bo bez czytelnika nie miałoby sensu pisanie.

Zobacz wszystkie artykuły tego autora



Liczba wyświetleń artykułu: 20987

Komentarze z forum pszczelarskiego

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!




  Współpracują z portalem:

Ernest Bryll

Ernest Bryll

Autor tekstów

Polski poeta, pisarz, autor tekstów piosenek, dziennikarz, tłumacz i krytyk filmowy. Właściciel strony bryll.pl

Modlitwa - Ernest Bryll

Marta Stachowiak

Marta Stachowiak

Autorka przepisów kulinarnych i bloga My Sweet Morning

Blogerka kulinarna (celebrate-your-morning.blogspot.com), na co dzień praktykująca słodkie śniadania. Prawdziwa koneserka miodów. Miłośniczka zdrowego i smacznego trybu życia. Swoją artystyczną duszę ujawnia nie tylko na talerzu ale również w rysunku i decoupage'u.

Serniczki z malinami i miodem

Naleśniki bananowe z miodem

Naleśniki w karmelizowanym sosie pomarańczowym z miodem

Monika Wolańska

Monika Wolańska

Autorka przepisów kulinarnych i bloga Słodkie Słone

Z wykształcenia jestem inżynierem budownictwa a z zamiłowania „kucharą” - tak określają mnie znajomi. Pasji mam całe mnóstwo! Dobra kuchnia, fotografia, piękne wnętrza i miejsca, podróże…

Ciasteczka imbirowe z miodem

Pierniczki na miodzie

Kurczak z sosem sojowym i miodem

Magdalena

Magdalena

Autorka przepisów kulinarnych i bloga nadpaleniskiem.blogspot.com

Dorastając w babcinej kuchni, nauczyłam się, że najlepsza kuchnia to polska kuchnia i to ją uwielbiam najbardziej. "Chwilowo" udomowiona mama na pełen etat, chwytająca życie za rogi, nie bojąca się wyzwań w żadnej sferze. Z pasji: kucharka i smakoszka, z wykształcenia: geograf.

Nalewka jaśminowa z miodem

Bigos staropolski na winie z miodem

Tartaletki na słodko z bananami i czekoladą