Młody pszczelarz - dlaczego tak ciężko być pszczelarzem?
Młody pszczelarz – dlaczego tak ciężko jest być pszczelarzem?
Bycie pszczelarzem to zadanie dla odważnych, wytrwałych i cierpliwych. Początki pasieki bywają trudne – nie tylko pod względem finansowym. Jeśli ktoś chce na pasiece zarabiać, musi przygotować się na co najmniej kilka lat pracy po kosztach.
Osobom niezwiązanym z pszczołami pszczelarstwo jawi się w dość uproszczonej formie – to pozyskiwanie miodu z uli przy dużym zagrożeniu ukąszenia ze strony rozwścieczonych pszczół. Jest to bardzo proste i wręcz schematyczne uproszczenie, jednak w pewnym stopniu oddaje istotę pszczelarstwa – zdobywanie cennego i słodkiego miodu okupione jest wieloma trudnościami, z których żądlące pszczoły mogą się wydawać najmniejszym problemem.
Większość dużych gospodarstw pasiecznych, które prosperują w Polsce i nie tylko, to pasieki, które budowane były przez kilka pokoleń. W takim przypadku młodzi pszczelarze mają ułatwione zadanie. Przejmując pasiekę po ojcu czy dziadku potrzebują umiejętności, bo zarówno pszczoły, jak i ule czy cały sprzęt pasieczny już mają. Jednak także i tacy pszczelarze nie mają łatwo. Dobrze prosperującą pasiekę trzeba poprowadzić wielotorowo. Młody adept pszczelarstwa musi więc doskonale radzić sobie z pszczołami, znać ich cykl produkcyjny, ale też powinien umiejętnie zarządzać gospodarstwem pszczelarskim. To wymaga cierpliwości i ogromnego nakładu pracy. Dlatego też często zdarza się, że dzieci pszczelarzy wybierają łatwiejsze zawody, w których zarabianie pieniędzy nie jest okupione taką ciężką pracą.
Gorszą sytuację mają pszczelarze, którzy zaczynają praktycznie od zera. Czeka ich bowiem nie tylko nauka pszczelarstwa, ale też zakup praktycznie całej pasieki – od ula aż po duży i mały sprzęt pszczelarski. Są to koszty około kilku tysięcy na jedną rodzinę pszczelą. Jest więc oczywiste, że początkujący pszczelarz raczej nie założy pasieki na kilkadziesiąt rodzin. Budowanie pasieki od podstaw może trwać kilka lat. W tym czasie pszczelarz musi przecież z czegoś żyć – nie można więc potraktować pszczelarzenia jako jedynej aktywności życiowej. Przynajmniej na początku powinna to być jedynie pasja, a wiązanie z nią zawodowej przyszłości warto zostawić na później, gdy już będziemy mieli pewność, że z pasieki można się utrzymać.
Młodzi pszczelarze bardzo często wiążą z pszczelarstwem swoją przyszłość, także zawodową. Warto jednak czasem ostudzić ich wielki zapał – przy świeżo powstałej pasiece zarabianie na produktach w niej wytwarzanych może zacząć się dopiero po kilku latach. Początki, jak zresztą w każdym biznesie, są trudne. Dlatego warto już na wstępie znaleźć w pobliżu swojej pasieki koło lub inną organizacje pszczelarską, dzięki której głębiej wnikniemy w środowisko pszczelarzy, zdobędziemy zawodowe kontakty i jednocześnie będziemy mogli liczyć na dofinansowanie ze „Wsparcia rynku produktów pszczelich”. Jest to specjalny program realizowany przez Agencję Rynku Rolnego. Można otrzymać spora refundację na zakup pszczół, matek i odkładów pszczelich, kupno sprzętu pasiecznego czy lawet do przewozu uli czy na badania pszczół. Pomoc mogą otrzymać jedynie ci pszczelarze, którzy należą do którejś z organizacji, stowarzyszeń czy związków pszczelarskich.
Zobacz również:
Młody pszczelarz a koszt zakupu podstawowego sprzętu wyposażenia gospodarstwa pasiecznego
Liczba wyświetleń artykułu: 28249
Komentarze z forum pszczelarskiego
Stanislaw 2014-12-31 18:18:19
factis 2015-01-01 13:55:12
Powiedz mi proszę jeszcze, jaką linią pszczół się zajmujesz?