Bartnik Postępowy: Z pasieki doświadczalnej w Jaremczu (1930.08)

Z pasieki doświadczalnej w Czepielowie: ogólny widok, w głębi stebnik. Fragment grafiki. Źródło: Bartnik Postępowy nr 8 z 1930 r., str. 183
Publikacja: Józef Watzka w: Bartnik Postępowy nr 8 (1930), str. 181-185
Główny oblot wiosenny po wystawieniu pasieki ze stebnika wypadł 19 marca; temperatura w dniu tym dosięgła 25 C. w cieniu. Na skutek wysokiej ciepłoty dziennej w drugiej połowie marca, matki rozpoczęły silnie czerwić; lecz już z początkiem kwietnia temperatura oziębiła się do tego stopnia, że szereg dni w pierwszej połowie kwietnia wykazywał punkt marznięcia. To obniżenie temperatury wpłynęło na zupełne prawie zaprzestanie czerwienia, szczególnie w ulach, zimno utrzymywanych; w ulach ciepłych matki wstrzymywały się z czerwieniem w tym czasie tylko częściowo.
Okres wiosenny r. b. poświęciliśmy w naszej pasiece prawie wyłącznie obserwacjom nad wpływem ocieplania uli na rozwój czerwienia matek w ulach związkowych.
Na podstawie kilkuletnich obserwacyj doszliśmy do przekonania, że typ ula, czy wymiar ramki, nie ma zupełnie żadnego znaczenia w rozwoju rodziny pszczelej.
Ul jakiegokolwiek typu, ze zdrową, średnio silną rodziną pszczelą, będzie bardzo dobry, gdy w porze wiosennej będzie dobrze ocieplony, to znaczy, że ul, aby był dla pszczół dobry, musi gwarantować jak najmniejszą utratę drogo wyprodukowanego ciepła przez rodzinę pszczelą.
Biorąc twierdzenie powyższe pod uwagę, wzięliśmy pod obserwację ule Roota, jako pod względem praktycznym w gospodarce przemysłowej niezrównane. Smiało można powiedzieć, że każdy dm³ niezajętej przestrzeni w gnieździe pszczół, którą pszczoły przez niedbalstwo pasiecznika są zmuszone ogrzewać, powoduje stratę 1 dm³ czerwiu. Zwłaszcza w klimacie górskim, gdzie między dniem a nocą są bardzo duże wahania temperatury, dobre ucieplanie uli ma doniosłe znaczenie. Głównym sekretem szybkiego doprowadzenia pasieki do wielkiej siły jest jak najwcześniejsze wyhodowanie dużej ilości muchy młodej przy pоmocy starej, zanim ta stara mucha zimowa nie wyginie. Sekret ten da się osiągnąć tylko przez jak najcieplejsze utrzymywanie gniazd wczesną wiosną. Objaw wiosennego słabnięcia pni, znany tak dobrze na Podolu, jest tylko dowodem, że pnie są trzymane zimno i że starej pszczoły ginie więcej, niż przybywa młodej. Tylko większy przybytek pszczół młodych nad ubytkiem starych i to wczesną wiosną, może zapewnić wczesne dojście pnia do siły.
Jest rzeczą znaną, że im więcej będziemy ocieplali gniazda pszczół i ścieśniali je, przy równoczesnym dostatku pożywienia, to tem silniej matki będą czerwić i tem prędzej zajdzie potrzeba rozszerzania gniazda; naodwót: im więcej będziemy rozszerzali gniazda pszczół na wiosnę, to tem więcej będą się one kurczyć.
Na wiosnę powinniśmy pszczołom zostawiać tylko tyle plastrów, ile obsiadają na czarno i, gdy tylko widzimy, że końce plastrów nie są obsiadle pszczołami na czarno, gniazdo należy jeszcze więcej ścieśnić, i to nawet wówczas, gdybyśmy byli zmuszeni ścieśnić je do trzech ramek przy pniach słabszych, bo tylko wówczas możemy jak najekonomiczniej wykorzystać ciepło, wytworzone przez kłąb pszczół dla maksymalnego rozwinięcia czerwienia matki.
Rój, który traci wiele ciepła własnego z powodu zimnego ula lub zaobszernego gniazda, ścieśnia się w kłębie, zmniejszając równocześnie obszar zaczerwiania, a nadto, wysilając się na utrzymanie ciepła, zjada o wiele więcej zapasów miodu.
Do doświadczeń nad wpływem ocieplania uli na rozwój pni wzięliśmy 16 pni. Na 6 pniach zastosowano 3 rodzaje opakowania, pо 2 ule dla każdej grupy, zaś 10 pni pozostawiono w ulach zwykłych, nie opakowanych. Dwa pnie grupy I-szej opakowano słomą i papą, dwa grupy II-giej papierem pakunkowym i sianem (wedle wzorów amerykańskich), a 2 ostatnie grupy III-ciej sianem (wedle wzorów rosyjskich). Pozostałych 10 pni pozostawiono bez opakowania.
Wynik tych doświadczeń jest przedstawiony na załączonej tablicy. Zaznaczyć należy, że pnie, wzięte do doświadzeń z opakowaniem, należały z wiosną do gorszych, zaś pnie, wzięte do doświadczeń bez opakowania, były lepsze.
Jak widać z załączonej tablicy, 2 pnie, najlepiej opakowane, należące do grupy I, wykazały przy przeglądzie w dniu 28 V największy rozwój czerwiu, pnie zaś II i III grupy, oраkowane mniej starannie, mniejszy rozwój czerwiu. Natomiast 10 pni grupy IV w ulach zimnych wykazało w porównaniu do grupy I-szej rozwój czerwiu mniejszy prawie o 80 proc. Możliwe, że duży wpływ na rozwój czerwiu w dwóch pniach grupy I-szej miały i promienie słoneczne, wnikające masowo bardzo łatwo przez okrycie papowe do wnetrza ściółki, co wpłynąć też musiało na znaczne podwyższenie temperatury i w gnieździe pszczół, a czego w zwykłych ulach, przykrytych dużemi daszkami, nie ma zupełnie. Dość wspomnieć, że temperatura wnętrza wyściółki pod papą uli grupy I w dzień słoneczny pierwszej połowy kwietnia wynosiła aż +35° C, a czerw dotykał dolnych beleczek plastrów, bez obawy zaziębienia się w tym czasie.
W każdymbądź razie promienie słoneczne, wyzyskane przez odpowiednią budowę ula w okresie wczesnej wiosny, na wzór uli lgoszina, pszczelarza rosyjskiego, będą mieć w przyszłości, w postępowej hodowli pszczół, potężne znaczenie i ten kierunek będzie przedmiotem szczegółowych badań w naszej pasiece doświadczalnej na wiosnę roku przyszłego.

Ul związkowy, opakowany, pod wzgledem utrzymania w nim ciepła niema sobie równego. Doświadczenie w naszej pasiece wykazało, że jedynie przy gospodarce w ulach związkowych pojedyńczych można stosować z korzyścią opakowanie dlatego, że jest to ul małych rozmiarów, a zarazem zupełnie dobry, jako całość bez ścieśniania gniazda, aż do czasu, kiedy siła wzmoże się w nim tak dalece, że zajdzie potrzeba dodania nadstawki.
Pień 1 w ulu związkowym z gr. 1-szej obsiadł w pasiece naszej z końcem czerwca gniazdo i 3 nadstawki, tj. 32 ramki na czarno i dał w dniu 12 lipca 45 kg, zupełnie dojrzałego miodu, nie myśląc - mimo tak olbrzymiej siły - o rójce, dzięki dodawawaniu nadstawek.
Poza tem wszystkiem ule związkowe w pasiece naszej dały bardzo dobre zbiory podczas miodobrania. Z bliższemi szczegółami miodobrania karpackiego zapoznam czytelników w następnym N-rze Bartnika.
Józef Watzka, kierownik pasieki dośw. w Jaremczu-Czepielowie
Liczba wyświetleń artykułu: 460
Komentarze z forum pszczelarskiego
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!
Bartnik Postępowy: Miód a witaminy (1930.08)
https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publication/3195/edition/3079/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Na czym właściwie polega wartość silnych w okresie zimy i wiosny rojów (1937.11)
https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publication/3320/edition/3201/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: O zimowli pszczół (1884.10)
https://rcin.org.pl/dlibra/publication/150279/edition/134510/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Wpływ cukru na zimowlę pszczół (1930.11)
https://wmbc.olsztyn.pl/Content/3094/CZ_24_1930_nr11.pdf Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Jeszcze o podkarmieniu pszczół słów kilka (1930.11)
https://wmbc.olsztyn.pl/Content/3094/CZ_24_1930_nr11.pdf Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Jak się ochronić przed żądłem pszczół. (1884.10)
https://rcin.org.pl/dlibra/publication/150278/edition/134507/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Pszczoły tłumaczą zagadkę życia (1930.11)
https://wmbc.olsztyn.pl/Content/3094/CZ_24_1930_nr11.pdf Portal Pszczelarski












