Bartnik Postępowy: Wpływ cukru na zimowlę pszczół (1930.11)

Pasieka Adama Haebicha w Warce województwo Warszawskie. (Ule nagrodzone listem pochwalnym na P. W. K. w Poznaniu). Źródło: Bartnik Postępowy, R.52 (1930), Numer 11, str. 266
Publikacja: P. Bliźniuk w: Bartnik Postępowy, R.52 (1930), Numer 11, str. 254-257
(Przetłumaczył z j. rosyjskiego Józef Watzka, kierow. pasieki doświad. w Jaremczu)
Wiadomo, że najwięcej aktualnem zagadnieniem w pszczelnictwie jest problem zimowli pszczół, ponieważ mało jest lat takich, w których zimowlą ma przebieg normalny, bez obsypa nia się pszczół, bez zaperzenia i innych, podobnych wydarzeń.
W związku z tem zagadnieniem pszczelarze szukali już od dawna środków do walki z temi klęskami pszczelnictwa. Dzięki usilnym badaniom i doświadczeniom, doszli wreszcie do przekonania, że przyczyną zimowego i wiosennego upadku i słabości pni jest po większej części zaperzenie i nosema.
Teraz należało ustalić przyczynę pojawiania się tych chorób. Wedle niektórych danych z literatury, a także i wedle naszych spostrzeżeń, główną przyczyną pojawiania się zaperzenia i nosemy, oraz wszelkich nieprawidłowości w zimowli pszczół, jest zły gatunek zimowych zapasów pokarmu; w szczególności najgorszy wpływ na zimowlę pszczół wywiera sam miód. Zauważano n. p. takie zjawisko, że pszczoły idą często w zimowlę zupełnie zdrowe, z dobremi i dostatecznemi zapasami miodu, a wśród lub jeszcze częściej z końcem zimy zaczynają szumieć i wychodzić z ula, skupiać się w oczku, oraz walać plastry kałem z zaperzenia. Jest to oznaką, że miód zcukrzał w ulu, mimo, iż przy układaniu jesiennem gniazda zostawiło się pszczołom miód wyborowy i kryty.
W takich wypadkach pszczoły cierpią pragnienie, odkrywają wszýstek miód, wyjadają ostatki miodu rzadkiego i w rezultacie zaczynają chorować na zaperzenie, rozłażą się i giną. Niekiedy wśród zimy nie spostrzeże się oznaki nieprawidłowości, bo pszczoły rozłażą się po gnieździe ula, kostniejąc tam od chłodu i dopiero przy rewizji na wiosnę okaże się złe przezimowanie tej, czy innej rodziny.
Charakterystyczną cechą miodu plastrowego jest to, że-przy jednakowych warunkach zimowli-w jednym roku zachowuje on swój stan rzadki do wiosny, w drugim zaś cukrzeje już z początkiem zimy, tworząc twardą masę. Dlatego to w jesieni nie można zgadnąć, czy miód zachowa stan rzadki do wiosny, co jest bardzo ważne dla dobrej zimowli pszczół.
Przyczyn tego zjawiska z miodem nauka nie zdołała dotąd wyświetlić. Wprawdzie co do tego mamy kilka hipotez, ale żadna z nich nie daje możności rozwiązania tego zagadnienia w tym, czy innym kierunku. Tu należy zaznaczyć tylko to, że jakikolwiek byłby sąd o miodzie, to fakty dowodzą, iż miód, jako pokarm zimowy dla pszczół, jest najmniej odpowiedniem pożywieniem. Fakt ten stwierdziło bardzo wielu pszczelarzy naszych i to samo potwierdziły nasze stacje doświadczalne w ciągu kilku lat ostatnich, (stwierdzono to też w naszych pasiekach doświadczalnych w Zagrobeli i Jaremczu w ciągu 6 lat przyp. tłum.).
W związku z tem zjawiskiem daje się obecnie zauważyć coraz większe zainteresowanie pszczelarzy podkarmianiem pszczół cukrem, bo okazało się, że cukier jest najlepsżym pokarmem zimowým, zapobiegającym zaperzeniu.
Ponieważ zagadnienie to jest jeszcze mało znane w praktyce i literaturze i mało rozważane, więc pozwolimy sobie na bliższe omówienie prac naszych w tym kierunku.
W r. 1921 byliśmy zmuszeni uzupełnić zapasy zimowe syropem cukrowym, co na rezultat zimowli miało wpływ bardzo dodatni.
W roku następnym przeprowadziliśmy drugie doświadczenie, którego celem było wyjaśnić, czy i w jakim stopniu syrop cukrowy posiada rzeczywiście tę dobrą stronę?...
Doświadczenie miało także ustalić: 1) W jakim stosunku cukier z wodą należy rozpuścić, aby nie zepsuć syropu? 2) Czy syrop należy gotować, czy też tylko rozpuszczać w wodzie gorącej? 4) Czy należy dodawać kwasku do syropu, czy też dawać go bez kwasku? 5) Czy i jaki wpływ ma na pszczoły inwertyzacja syropu cukrowego w kierunku ich zdolności do pracy i utraty energji życiowej?...
Doświadczenia te dały bardzo dobry rezultat, przyczem ustalono, że: 1) Syrop cukrowy powinien skladać się z 3-ch części cukru i 2-ch części wody. 2) Syropu nie potrzeba gotować: wystarczy rozpuścić cukier w wodzie gorącej. 3) Dodawanie kwasku do syropu jest zbędne, bo syrop cukrowy, zainwertowane przez pszczoły - wedle naszych licznych spostrzeżeń nie zcukrza się, nietylko w ciągu zimy, lecz pozostaje w stanie płynnym, zaszyty w plastrach i na wiosnę. Jest bardzo ważne, aby syropu nie dawać później, jak w pierwszej połowie października. 4) Inwertyzacja syropu przez pszczoły nie ma dla nich żadnego znaczenia w sprawie obniżenia ich energji życiowej i zdolności do pracy. Przeciwnie, dowiedliśmy, że pszczoły, karmione w jesieni syropem, a szczególnie te, które wiele pracowały, inwertyzując syrop cukrowy, wychodziły na wiosnę z mniejszym ubytkiem muchy, znacznie silniejsze i zdolniejsze do pracy od tych pszczół, które zimowały na miodzie, specjalnie zaś od tych, które w jesieni nic nie robiły. W
ten sposób istniejące przypuszczenie, że pszczoły, inwertyzujące syrop cukrowy, niszczą się szybko i są mniej zdolne do pracy, nie zostały stwierdzone doświadczeniami naszemi.
Stosując karmienie pszczół syropem, nie zauważyliśmy podczas zimowli ani razu zaperzenia lub wilgoci, podczas gdy w tym samym czasie pokarm miodowy wywoływał często w czasie zimowli wilgoć, zaperzenie, oraz znaczne obsypywanie się pszczół przy jednakowych warunkach zimowli. Trzeba zaznaczyć, że najlepsze rezultaty zimowli otrzymuje się przy karmieniu pszczół czystym syropem, bez dodawania miodu i kwasków.
Ostatnie doświadczenie było dokоnane przez nas w pasiece mińskiego okr. Tow. Pszcel, w zimie r. 1928/29.
Po jesiennej rewizji pszczół z końcem cierpnia stwierdziliśmy, że - z powodu złych warunków atmosferycznych - wszystkie pnie w liczbie 29 w ulach Dadana nietylko, że nie zabezpieczyły się w zapasy, ale miały zaledwie po 400 do 800 gr. miodu; były i takie, które głodowały. Wszystkie pnie karmiliśmy miodem. Tylko dwa pnie miały zapasy miodowe po 43 kg. i były wydzielone do grupy miodowej z uzupełnianiem zapasów do 14 kg.
Ogólne karmienie dla uzupełnienia zapasów zimowych rozpoczęto 10-go, a skończono 20-go września.
Syrop cukrowy dawało się w stosunku 3 cz. cukru na 2 cz. wody gorącej, bez dodawania kwasku i miodu.
W czasie od 23-25 września ustalono przez ważenie ilość pszczół, czerwiu i zapasów. Wszystkie pnie doświadczalne poszły po większej części w zimowlę słabe, ze staremi pszczołami i z matkami niewiadomego wieku; sądząc jednak z czerwienia - ze staremi. Należy zaznaczyć, że wszystkie pnie były w miesiącach, począwszy od maja do lipca r. 1928, przekładane z uli nierozbieralnych do uli Dadana i na skutek złego pożytku i zimnego lata nie zdołały odbudować niezbędnej ilości ramek gniazdowych, oraz rozwinąć się chociażby do siły pni średnich; poszły zatem na zimę w większości słabe, nie rokujące pewnej nadzieji na dobre przezimowanie.
Odnośnie do ilości pszczół na wagę, to średnia ich waga wynosiła w ulu w grupie cukrowej 1:094 kg. zaś w grupie miodowej 1:605 kg. na pień, a odnośnie do płaszczzny zaczerwienia, to ta wynosiła dla grupy cukrowej średnio 315:3 cm.², dla grupy miodowej zaś 827:5 cm.². Zapasy zimowe wynosiły średnio: dla grupy cukrowej 11:796 kg., dla grupy miodowej 14 kg. na pień.
Znając ilość syropu skarmionego, a następnie, ważąc zapasy w pniach po ich zażyciu, stwierdzono, że na pracę, połączoną z wybraniem syropu, począwszy od jego zabrania aż do chwili zaszycia, pszczoły zużyły 23.5 proc.
Po obliczeniu jesiennem dnia 25-go września pszczoły pozostawały na toczku aż do chwili zabrania ich na zimę, t. j. do 22 grudnia w pomieszczenie chłodne.
Schowanie pszczół do pomieszczenia zimowego odbywało się o tyle zapóźno, że stały na troczku podczas mrozów kilka tygodni, a nadto, podczas przewożenia na saniach do pomieszczenia zimowego, gdzie ustawiono je jeden nad drugiem, pszczoły uległy silnemu zaniepokojeniu. Zimowla pszczół w tem chłodnem pomieszczeniu odbywała się przy dużych wahaniach temperatury, bo od plus 4 do -25° C. i przy wilgotności względnej, dochodzącej do 75 proc.
Wilgotność powietrza z końcem zimy nie odbiła się na pszczołach, bo przy dwóch rewizjach zimowych: w lutym i w marcu, nie zauważono w gniazdach wilgoci, mimo tego, że pszczoły zimowały w ulach z jednolitemi, drewnianemi powałkami, bez porowatych poduszek, a nawet, w dniu wystawienia pszczół, gniazda wszystkich pni były suche, z wyjątkiem gniazd grupy miodowej.
Wystawienie pszczół z pomieszczenia odbyło się 15 kwietnia, lecz pszczoły w tym dniu nie zdołały sie oblecieć, a w dniach następnych pogoda stale się pogarszała: powiał wiatr północny z opadem śnieżnym i stan taki trwał kilka dni.
Dopiero 1-go maja pszczoły mogły się jako tako oblecieć. 13 i 14 maja przeprowadzono rewizję wiosenną, w celu oznaczenia pozostałych zapаsów z zimowli i stanu wyzimowania każdego pnia oddzielnie. W tych dniach przeprowadzono też czyszczenie spodów uli od pszczół spadłych; okazało się, że ilość pszczół spadłych wynosiła średnio w grupie cukrowej 459:5 w grupie miodowej 2198:5 pszczół na pień. Zużycie zapasów wynosiło: w grupie cukrowej średnio na ipeń 86:2 proc., w grupie miodowej 93:4 proc. Należy jeszcze dodać, że w grupie cukrowеj wszystkie pnie przy rewizji wiosennej były suche i czyste, natomiast oba pnie grupy miodowej były zaperzone i zawilgocone.
Razem z pasieką doświadczalną zimowała w tem samem pomieszczeniu inna pasieka, złożona z 50 pni, przyczem wszystkie pnie uległy silnemu zaperzeniu, wskutek czego pszczoły zjadły b. wiele zapasów i 50 proc. pasieki zginęło do wiosny.
Dla tem lepszego zbadania sprawy z wiosną tego roku przeprowadziliśmy przegląd pasiek niektórych pszczelarzy okolicznych i stwierdziliśmy, że pszczoły, zimujące na miodzie, uległy w większości zaperzeniu i wykazały, większy obsyp; zostało zatem stwierdzone, , że miód nie jest dоbrym pokarmem dla pszczół wczasie zimowli.
Jeśli rozchodzi się o wpływ cukru na rozwój wiosenny czerwiu, to przy rewizji dnia 26 maja stwierdziliśmy, że na grupę cukrową wypadło średnio na pień 1789:7 cm.², zaś na grupę miodową 1372:5, cm.², czyli, że grupa cukrowa miała o 23'4 czerwiu więcej, niż grupa miodowa.
Z tego wszystkiego wynika, że cukrowy pokarm zimowy, wywiera na pszczoły wpływ bardzo dodatni: zimują one lepiej, mniej zjadają zapasów, obsyp ich jest mniejszy, z zimowli wychodzą zdrowszę, z czystemi i suchemi gniazdami, oraz mniej podlegają zaperzeniu. Nasze. 7-letnie doświądczenia w tym względzie, dają jednakowe rezultaty, które stwierdzają koniéczność zastępowąnia zapasów zimowych syropem cukrowym, tak w celu osiągnięçia lepszej zimowli, jakoteż wcelu walki z nosemą.
Karmienie pszczół cukrem powinno zająć pięrwsze miejsce w pszczelnictwie, jako jeden ze środków, mających na celu uchronienie pszczół od masowego upadku zimą i zapobieżenie pojawieniu się nosemy.
Jeśli jedną z niedogodności karmienia pszczół cukrem jest sprawa przygotowania większej ilości syropu, co jest połączone z pewnym trudem, to wprowadzenie większych podkarmiaczek i roztapianie cukru w gorącej wodzie pozwoli znacznie lżej, a nawet całkiem lekko, przeprowadzić to podkarmienie.
Uwaga. Kilkuletnie doświadczenia w pasiekach naszych potwierdzają w zupełności powyższe doświadczenia. Czteroletnie, ścisłe badania nad nosemą w pasiece doświadczalnej w Tule, stwierdziły, że pszczoły, zimujące na cukrze, najmniej podlegają nosemie. Cukier, jako czysta chemicznie saharoza, ma tę wyższość nad miodem, że nie posiada żadnych części stałych, niestrawnych, powodujących zaperzenie. Gorsze gatunki miodu, jeśli rozchodzi się o procent zawartości, części niestrawnych, są podobne do cukru surowego (żółtego), t. j. nie odczyszczonego zupełnie. Jeśli cukrem takim podkarmimy pszczoły, to zaperzą się równie tak samo, jak na złym miodzie. Cukier jest również bardzo dobrym pokarmem dla pszczół i na wiosnę w czasie wychowywania czerwiu, bo pszczoły nie biorą pokarmów, białkowych, koniecznych do stworzenia pokarmu dla czerwiu, ani z cukru, ani z miodu, lecz mają do tego pyłek kwiatowy.
Liczba wyświetleń artykułu: 1097
Komentarze z forum pszczelarskiego
SJS 2025-08-21 22:58:40
Już ponad 140 lat temu ["Bartnictwo" z 1901 roku ale z opisami o 20 lat wcześniejszymi] zdawano sobie sprawę z roli wody w żuciu rodzin pszczelich a zwłaszcza podczas "rozruchu" wiosennego ale nie za bardzo umiano sobie z problemem poradzić...
Dopiero wprowadzenie podgrzewania uli umożliwiło ustalenie jak niezwykle ważna jest woda podczas wiosennego rozwoju.
Rodzina pszczela - gdy matka zaczyna już solidnie czerwić - potrzebuje około 0,4 kg wody dziennie - tego nie w podręcznikach pszczelarskich.
Wiadomo było od dawna, że rodzina rozczerwiona potrzebuje od 0,3 do 0,4 kg pokarmu na dobę ale że potrzebuje mniej więcej tyle samo wody to i dziś do pszczelarzy nie dociera.
Warunki dobrego rozwoju oraz zdrowia pszczół
Zimowla a rozwój wiosenny pszczół Łukasz Karol Uliasz
Zimujące pszczoły a hałas
Jaki wpływ ma hałas na zimowlę pszczół? Joanna Baran
Bartnik Postępowy: Z pasieki doświadczalnej w Jaremczu (1930.08)
https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publication/3195/edition/3079/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Miód a witaminy (1930.08)
https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publication/3195/edition/3079/content Portal Pszczelarski
Bartnik Postępowy: Na czym właściwie polega wartość silnych w okresie zimy i wiosny rojów (1937.11)
https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publication/3320/edition/3201/content Portal Pszczelarski
Co zagraża zimującym pszczołom?
Jak pszczelarz może pomóc zimującym pszczołom? Joanna Baran
Bartnik Postępowy: O zimowli pszczół (1884.10)
https://rcin.org.pl/dlibra/publication/150279/edition/134510/content Portal Pszczelarski












