Portal Pszczelarski

10 przykazań profilaktyki zdrowia

zdrowie

W ostatnim czasie zauważamy jak bardzo postępuje chemizacja środowiska, a więc: coraz mniej zdrowe powietrze, żywność genetycznie modyfikowana i sztuczna oraz GMO, do tego dochodzą nawozy sztuczne, herbicydy i pestycydy, a także zanieczyszczenia plastiku i innych tworzyw sztucznych. Najprościej mogliśmy zauważyć to na początku pierwszych trzech lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

Do 1 maja 2004 roku, Polska żywność była w miarę naturalna. Po wejściu do UE, nakazano, dopuszczono i zaczęto stosować znaczne ilości uzdatniaczy, konserwantów, a w tym rakotwórczych substancji konserwujących, stąd w dniu dzisiejszym ich skala osiąga zenitu. Już w dwa lata po wejściu do UE, tj. w 2006, 2007 roku mogliśmy zaobserwować wzrost wszelkiego rodzaju jelitówek typu: wymioty, biegunki, jedno i drugie w połączeniu z intensywnym jedzeniem np. w okresie świąt Bożego Narodzenia. To nie wzięło się znikąd. Za ten stan rzeczy odpowiadają właśnie pestycydy, herbicydy i uzdatniacze, których listę można by długo wymieniać zaczynając od litery E...

Współczesność

Obecnie jelitówki nieco ustąpiły. Dlaczego? Z prostej przyczyny, nasze organizmy się zaaklimatyzowały ponieważ praktycznie innej żywności nie znają. Ale cóż się dziwić gdy skup kupuje od rolnika porzeczkę czy wiśnie po 40 groszy za kilogram, a w sklepie co najmniej 6-10 zł za tenże sam kilogram. Podobnie z nabiałem i mlekiem: mleczarnia po 70 groszy za litr, a w sklepie sprzedaż po 3,80. W przypadku mleka nie jest to aż tak drogo, choć cena sięga do 4,50 lub 5,00 zł, jednak należy pamiętać, że mleko to bywa mocno rozwodnione i standaryzowane. Dziś mleko w sklepie nie jest już mlekiem. Świadomi lekarze nazywają je trucizną. I wiele w tym racji, ponieważ koło mleka to ono nawet nie stało...

W obecnych czasach jelitówki nie występują, aż tak często ponieważ nasz organizm przyzwyczaił się do chemii w żywności. Jelita średnioreagują, wątroba próbuje filtrować, a krwiobieg próbuje się oczyszczać, czy daje radę? Niby tak, a tam gdzie nie wyrabia jest udar, wylew, tętniak, nowotwór zwany rakiem i inne dolegliwości.

A ZATEM CO ROBIĆ? PRZESTRZEGAĆ DZIESIĘCIU PRZYKAZAŃ!

1. Dużo pić

Po pierwsze dużo pić - według zasady Anglosasów, wszelkie złogi, metale ciężkie, choroby wypłukuje się poprzez filtrację. Pijąc minimum 3 do 5 litrów płynów dziennie rozrzedzamy krew ograniczając udary, zawały, zatorowość i zakrzepicę. Nawadniamy organizm, narządy i skórę. Wypłukujemy złogi, metale ciężkie i choroby nabywane w wyniku chemizacji środowiska i żywności.

2. Ruch (ale mądry, dopasowany do możliwości i wieku)

Nie ma nic gorszego niż brak ruchu, ociężałość, zastój, przybieranie wagi, nadciśnienie, i inne problemy wynikłe z zastoju ruchowego. Człowiek jest zazwyczaj sprawny do momentu do kiedy jest aktywny. Z mądrą głową, a więc bezpiecznie, powoli, z umiarem muszą się poruszać zwłaszcza osoby starsze - zasiedziałe, leniwe, oraz dzieci - zasiedziałe przed komputerem i innymi multimediami.

Nic nie zastąpi ruchu. Możemy tu wiele deliberować: że bolą nogi, że nie mam siły. Ale tu mądrej rady nie ma! Konkretnie ruch. Mądry ruch.

3. Pamiętać i powracać do tradycji

Przypominajmy sobie tradycje naszych Dziadków i Pradziadków oraz Rodziców. To były zwyczaje przekazywane z roku na rok, z matki na córke, z ojca na syna. Co w tym szczególnego:

  • Do przetworów sól tylko kamienna!
  • Do kiszenia, kwaszenia, zalewy octowej dajemy: gorczycę, chrzan korzeń i liść (liść porzeczki, liść dębu, liść wiśni, liść chrzanu). Jest to szczególnie ważne, aby kiszonki się nie psuły, a dodatkowo nabierały większej mocy prozdrowotnej.

Przypominajmy sobie nasze Polskie tradycje, a nie zagraniczne trendy konsumcji i dorabiania korporacji zazwyczaj z USA, Izraela i innych krajów mających w posiadaniu prasę i telewizje oraz inne media.

4. Kiszonki

Nie ograniczajmy się w robieniu kiszonek typu ogórki i kapusta. Nie bójmy się używać ich w codziennej diecie. Ale warunek - kiszonki robimy sami, a nie kupujemy pseudo kiszoną kapustę lub ogórki w postaci zalanego warzywa octem, jak to spotykamy w marketach.

5. Zalewy octowe i octy

Róbmy własne zalewy octowe, które bez problemu cały rok, a zwłaszcza zimą, możemy używać do obiadów, dań i kanapek. Mięso lubi ocet w postaci papryki, ogórków korniszonych, gruszki, śliwki w occie, grzybów i innych.

6. Stosujmy ocet jabłkowy lub inny w diecie

Na problemy żołądkowe, refluksy, i inne choroby jelit, żołądka oraz słaby metabolizm i przemianę materii używajmy octów - prawdziwych octów jabłkowych, najlepiej niefiltrowanych, mętnych. Możemy robić je samodzielnie w domu lub kupić ze sprawdzonych źródeł. Octy możemy robić z owoców lub z miodu. Zalewamy owoce pokrojone przegotowaną wodą i odstawiamy na miesiąc, obserwując co się dzieje, zbierając osad, ale nie dopuszczając do pleśni. Próbujmy - skąd ten pierwszy umiał? Codzienne picie kieliszka octu na szklankę wody pobudza przemianę materii i metabolizm oraz pomaga w walce z nadwagą. Pobudza także organy do pracy.

7. Stosujmy profilaktycznie produkty pszczele: propolis, pyłek-pierzgę, miody naturalne

Stosujmy regularnie zioła i produkty pszczele ze sprawdzonych źródeł. Miody, zwłaszcza zimą, wybierajmy skrzepłe czyli krupiec, skrystalizowane. Propolis w kroplach pomaga na odporność, zwalcza wolne rodniki i inne. Pierzga i pyłek wzmacnia odporność, rekonwalescencję pochorobową.

8. Używajmy galarety - nogi wieprzowe, drobiowe i podroby

Coraz więcej osób ma problemy ze stawami. Kostnieje, skrzypi, trzeszczy. To problem nie tylko krzemionki, ale też braku mazi w stawach, a w suchych robią się stany zapalne, co powoduje liczne problemy zapalne, trudności z poruszaniem. Ludzie wymieniają endoprotezy – to jest biznes dla koncernów, plus operacja dla szpitala, a dla człowieka? Nikt nie mówi o regeneracji. Potrzeba nam uzupełnienia diet - jedzmy galarety, róbmy nogi, jedzmy podroby kolagenowe, czyli: uszy, smalec, słonina, ryj, głowiznę, czy zwierzęce. Pomocne są także galaretki owocowe, ale pamiętajmy ze tam też jest chemia sztuczna. To nie to samo co kiedyś.

9. Herbaty ziołowe - napary i zioła

Mamy nawyki, gdzie codziennie pijamy herbatę, kawę, chce nam się to robić i z nawyku robimy. Natomiast kompletnie zapominamy o licznych ziołach i ich nie stosujemy, a przecież dla uzupełnienia diety należy codziennie wypijać poszczególne herbaty ziołowe, w tym napary, odwary, wywary. Najprostsze z nich, czyli zioła w codziennym użyciu to:

  • rumianek
  • szałwia
  • pokrzywa (skropić alkoholem)
  • nawłoć
  • piołun
  • wrotycz
  • skrzyp polny (najlepiej nieco skropić alkoholem)

Dlaczego herbaty ziołowe są ważne? Ponieważ większość ziół ma garbniki, które powlekają nasze ścianki tętnic i żył po prostu je uszczelniając, co zapobiega powstaniu tętniaków. Są to liście jeżyny leśnej, porzeczki, wiśni, czyli młode liście dębu. Kora wierzby zawiera salicylany, co niweluje stany zapalne w organizmie.

10. Przetwory owocowe

Niezbędne w diecie są owoce - najlepiej polskie, sezonowe owoce: te z dużą iloscią witaminy C, co zapobiega krwawieniom i wylewom, jak spożywanie: truskawek, porzeczek, wiśni (wiśnia powleka jelita, wpływa na szczelność pracy jelit i odbytu). Aronia działa przeciw nowotworom. Czy po prostu czereśnie, śliwki, jabłka. Najprostsza forma konserwacji ziół to weki w postaci zlew wodnych, octowych, a zwłaszcza powideł, dżemów czy też owoców mrożonych. Jest to szczególnie istotne dlatego, aby móc właściwie dbać o uzupełnienie niedoboru witamin, minerałów i fito składników niezbędnych dla funkcjinowania organizmu.

Łukasz Karol Uliasz

Łukasz Karol Uliasz

Autor artykułów

Profesor i dr hc apiterapii i ziołolecznictwa, naturopata dyplomowany, pszczelarz zawodowy, rzeczoznawca chorób pszczół i specjalista pozyskiwania produktów pszczelich. Prefekt Akademii Apiterapii Medycznej i Ziołolecznictwa im. prof. Bogdana Kędzi, promującej dorobek prof. Kędzi oraz apiterapię w użyciu. Autor publikacji pszczelarskich, historycznych, medycznych i etnograficznych. Prowadzi izbę pamięci i mini skansen pszczelarsko-bartniczy w powiecie kozienickim.

Zobacz wszystkie artykuły tego autora



Liczba wyświetleń artykułu: 386

Komentarze z forum pszczelarskiego

blondynekkrk 2025-08-19 21:14:57

Zgadzam się w pełni ze stwierdzeniem, że warto z rana pić ocet jabłkowy. Stosowałem tę metodę przez kilka tygodni i sporo schudłem. Natomiast od pewnego czasu piję z rana wodę z miodem. Dzień wcześniej przygotowuję sobie miksturę, zostawiam na noc i rano przemieszam i siup "na zdrowie". Polecam - żadne choróbsko mi nie straszne!

  Ostatnio na forum:



  Współpracują z portalem:

Karolina Wronowska

Karolina Wronowska

Studentka biologii stosowanej na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Prowadzi badania na temat profilaktyki i zwalczania warrozy u pszczoły miodnej.

Oddziaływanie Varroa destructor na rodzinę pszczelą

Pszczoła miodna. Klasyfikacja, występowanie i ewolucja

Varroa sp. jako immunosupresor chorób wirusowych

Monika Czyżewska

Monika Czyżewska

Tęsknota za zdrowym, prostym, jakościowym życiem blisko natury, wolnym od chemii zaprowadziła mnie do momentu w życiu, kiedy zaczęłam wypiekać domowe chleby, przygotowywać przetwory no i... domowe kosmetyki. Na moim blogu www.naturalnie-ze-naturalnie.blogspot.com dzielę się z pomysłami na mydła naturalne ręcznie robione i nie tylko. Mam nadzieję, że tak jak ja zmienicie swoje postrzeganie pielęgnacji i zdrowia i stanie się to Waszym stylem życia.

Daniel Borak

Daniel Borak

Autor tekstów

Właściciel gospodarstwa pasiecznego Ślężańskie Miody i serwisu partnerskiego www.slezanskiemiody.pl

Projekt Bzykająca Przyczepka Edukuje

Projekt Bzykająca Przyczepka

VIII Agroturystyczne Święto Wina i Miodu Pitnego na Zamku Grodziec - relacja z wydarzenia

Stefan Jerzy Siudalski

Stefan Jerzy Siudalski

Autor artykułów

Kłodzczanin z urodzenia, obecnie mieszkaniec Warszawy. Osoba posiadające doświadczenie w różnych dziedzinach, w tym: w pszczelarstwie, poszukiwaniu wody, ochronie mienia. Emerytowany redaktor naczelny pisma Ochrona mienia, wykładowca w dziedzinie technicznej ochrony mienia oraz kierownik pracowni projektowania i produkcji aparatury naukowej.

Cztery pory roku czyli piosenka o Rębkowie