Portal Pszczelarski

Natalia Jakubus 'Pszczelara' - wywiad z pszczelarką

wywiad z pszczelarzem Natalia Jakubus Pszczelara

Z motocykla do ula? Rozmowa z Natalią Jakubus - PSZCZELARĄ

Pszczoły nie pojawiły się w jej życiu przypadkiem, choć sama lubi powtarzać, że był to właśnie przypadek. W rzeczywistości to spotkanie z pewnym pszczelarzem podczas studiów otworzyło drzwi do zupełnie nowego świata - pełnego zapachów wosku, dźwięku skrzydeł i fascynujących historii ukrytych w plastrach miodu. Dziś nie tylko prowadzi własną pasiekę, ale także uczy innych - zarówno dzieci, jak i dorosłych - czym naprawdę jest praca pszczelarza i jak ogromne znaczenie mają pszczoły w naszym ekosystemie. 

Rozmawiamy z osobą, która nie odziedziczyła pasji po dziadku, nie dorastała na wsi i przez długi czas nie potrafiła odróżnić osy od pszczoły. A jednak to właśnie ona - mieszkanka miasta, miłośniczka motocykli i zielarstwa - stała się pszczelarką z prawdziwego zdarzenia. I to taką, która zbudowała wszystko od podstaw, sprzedając swój ukochany motocykl, by móc kupić pierwszy sprzęt pszczelarski. Historia jej pasieki to opowieść o odwadze, intuicji i... zachwycie, który przyszedł niespodziewanie, ale już na zawsze został z nią. 

To nie tylko opowieść o pszczołach, ale też o tym, jak pasja może zupełnie odmienić życie, jak wiele możemy nauczyć się od dzieci i jak ważne jest, by w świecie pełnym pośpiechu i konsumpcji znaleźć czas na uważność - taką, jaką mają pszczoły. I jaką ma ona - pszczelarka z miasta, z sercem na dłoni i nieustającym pragnieniem, by dzielić się swoją wiedzą, zachwytem i miodem. 

Z Natalią Jakubus rozmawia Joanna Baran.

 

Joanna Baran: Wiem, że to pytanie pojawia się często, ale bardzo jestem ciekawa, jak zaczęła się Pani przygoda z pszczelarstwem. Czy to rodzinna tradycja, czy raczej zupełnie inna historia?

Natalia Jakubus: To pytanie pojawia się za każdym razem, ale myślę, że dla odbiorcy jest to ciekawa informacja, że pszczelarstwo nie istniało w mojej rodzinie od pokoleń. Jestem pierwszym pszczelarzem, a właściwie pszczelarką w rodzinie, w dodatku pochodzącą z miasta, która kilkanaście lat temu nie umiała rozróżnić osy od pszczoły. Pszczelarstwo pojawiło się u mnie "przypadkiem", choć wiem, że przypadków nie ma. Z racji, że w okolicy nigdzie nie było studiów o kierunku zielarskim, stwierdziłam, że pójdę studiować kierunek pokrewny, czyli rolnictwo. W trakcie zajęć, wykładowczyni przyprowadziła swojego znajomego pszczelarza, który opowiadał nam ciekawostki z życia pszczół.  

Przyznam szczerze, że nie byłam zainteresowana tym tematem, ale po kilku minutach totalnie przepadłam w tej opowieści. Zaczęłam czytać książki o tematyce pszczelarskiej, żeby przygotować się do tego tajemnego zawodu, ale w tamtym okresie nie miałam oszczędności, aby taką pasiekę założyć, więc... sprzedałam motocykl, który był moim jedynym majątkiem, aby skompletować swoje pierwsze sprzęty pszczelarskie.

Natalia Pszczelara Jakubus w pasiece

 

JB: Muszę zapytać o coś mniej typowego - skąd wzięła się Pani pasja do motocykli? I jaki motocykl Pani posiadała?

Natalia Jakubus: O, jaka super odmiana! Pasja do motocykli pojawiła się u mnie gdy miałam około 13 lat. Mój tata pewnego dnia oznajmił mi, że kupił motocykl i po prostu mnie nim przewiózł. Wygląda na to, że niewiele mi trzeba, żeby zarazić się pasją, bo i w tym przypadku motocykle całkowicie mnie pochłonęły. Co prawda nie czytałam książek o tematyce motocyklowej, z wyjątkiem pamiętników podróżniczych, ale byłam obecna przez wiele lat na forach motocyklowych poznając ludzi o podobnych zainteresowaniach. Nawet stworzyłam swoje własne forum z moimi dwoma kolegami, które było najprężniej działające na Podkarpaciu. Z tego co wiem, to do dziś ono funkcjonuje. A motocykl, który posiadałam to było enduro, kawasaki KLE 500.

 

 

JB: Jak wygląda obecnie Pani pasieka? Ile ma Pani rodzin pszczelich i jakie rasy pszczół u Pani mieszkają? 

Natalia Jakubus: Moja pasieka liczy teraz ok. 60 rodzin pszczelich i w przeważającej większości są to rasy kraińskie. Gospodaruje standardowo na ulach wielkopolskich, niestety drewnianych ocieplanych, za co moje plecy dadzą mi niebawem popalić.

Zdecydowanie poszłam w klasykę. Jednak mimo tego, że pasiekę prowadzę w stylu klasycznym, to ciągle jestem otwarta na nowe.

 

 

JB: Jakie ma Pani podejście do zwalczania warrozy? Czy korzysta Pani głównie z metod weterynaryjnych, czy raczej sięga po metody biotechniczne, kwasy lub naturalne? 

Natalia Jakubus: Stosuje wszystkie wymienione metody w zależności od pory sezonu. W tym roku po raz pierwszy będę stosowała metody biotechniczne, jednak nie zrezygnuje z głównego leczenia jesiennego. Dbam jednak o to, aby żadne ramki, które miały styczność z lekami weterynaryjnymi, nigdy nie miały kontaktu z pozyskiwanymi produktami m in. propolisem.

 Natalia Jakubus w pasiece

 

JB: Jak, z Pani perspektywy, wygląda współczesne pszczelarstwo w Polsce? Jakie dostrzega Pani największe trudności - związane z popytem, cenami miodu czy stanem środowiska? 

Natalia Jakubus: Ja myślę, że polski rynek to jest właśnie misz-masz tych trzech trudności. W mojej ocenie obecna sytuacja na rynku miodu jest bardzo trudna i wynika z kilku powiązanych ze sobą czynników. Przede wszystkim duże zagrożenie stanowi napływ taniego miodu importowanego, który destabilizuje rynek i wpływa negatywnie na sprzedaż naszego krajowego. Klienci kierują się głównie ceną, nie zawsze mając świadomość różnic w jakości.

Drugim istotnym problemem jest oczywiście stan środowiska. W tym roku warunki pogodowe są wyjątkowo niekorzystne, chłodne lato i deszcze w czasie kwitnienia roślin pożytkowych znacząco ograniczyły możliwości produkcyjne pasiek. W wielu regionach ilość zebranego miodu jest bardzo niska, co nie tylko wpływa na dochody pszczelarzy, ale również na kondycję rodzin pszczelich. Na to wszystko nakłada się kwestia kosztów utrzymania pasieki. Niestety, przy obecnych cenach skupu i presji rynku wielu pszczelarzy w tym roku dokłada do swojej działalności. Sytuacja wymaga zdecydowanej reakcji zarówno w zakresie ochrony krajowego rynku, jak i edukacji konsumentów oraz wsparcia dla polskich pszczelarzy.

 

 

JB: Czy ma Pani własne pomysły lub obserwacje, jak te problemy można byłoby przezwyciężyć?

Natalia Jakubus: Uważam, że kluczowym elementem w przezwyciężeniu obecnych problemów powinna być szeroko zakrojona edukacja oraz zwiększanie świadomości społeczeństwa na temat miodu i pracy pszczelarzy. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak powstaje miód, jak się zachowuje po czasie, że proces krystalizacji jest naturalny, ile czasu, wysiłku i kosztów wymaga prowadzenie pasieki, troska o zdrowie pszczół i dbałość o jakość produktów pszczelich. Warto również wspierać inicjatywy lokalne, targi, warsztaty i kampanie informacyjne, które przybliżają konsumentom, czym jest polski miód i dlaczego warto wybierać produkt od lokalnego pszczelarza. Im większa będzie świadomość społeczeństwa, tym większe szanse na uczciwe warunki dla rodzimych producentów i docenienie ich pracy. Tylko wtedy rynek będzie mógł się rozwijać w sposób zrównoważony.

 

 

JB: Organizuje Pani warsztaty i szkolenia, także dla dzieci – dlaczego właśnie ta grupa odbiorców jest dla Pani tak ważna?

Natalia Jakubus: Dzieci są dla mnie szczególnie ważną grupą odbiorców, ponieważ to właśnie one chłoną wiedzę jak gąbka - są ciekawe świata, otwarte i bardzo szybko przyswajają nowe informacje. Uważam, że to w dzieciach tkwi największa nadzieja na przyszłość, jeśli od najmłodszych lat będą miały kontakt z naturą, pszczołami, zrozumieją wartość pracy pszczelarza i znaczenie pszczół w ekosystemie, to jako dorośli będą bardziej świadomymi konsumentami i obywatelami. Organizując warsztaty i szkolenia dla dzieci staram się nie tylko przekazać im wiedzę, ale także zaszczepić szacunek do przyrody i odpowiedzialność za środowisko. To inwestycja w przyszłość nie tylko pszczelarstwa, ale i całego rolnictwa oraz naszej planety.

Natalia Jakubus podczas warsztatów z dziećmi

 

JB: Jak dzieci reagują na kontakt z pszczołami? Czy zaskakuje Panią coś w ich pytaniach lub podejściu?

Natalia Jakubus: Mam wrażenie, że dzieci reagują na kontakt z pszczołami znacznie mniej lękliwie niż dorośli. Często podchodzą do tematu z dużą otwartością i ciekawością, bez uprzedzeń. Bardzo podoba mi się to, że można je tak szybko zafascynować - wystarczy chwila opowieści, pokazanie ramki z miodem i już widzę w ich oczach iskierki. Zaskakuje mnie też to jak sprawnie potrafią łączyć fakty, że rozumieją zależności między pszczołami a przyrodą. Pytają o rzeczy bardzo celnie i nierzadko trafiają w sedno tematów, które nawet dla dorosłych bywają trudne.

Chłopcy zwykle chcą wiedzieć, czy pszczoły walczą z osami, szerszeniami albo... z komarami. Tematyka "owadzich bitew" zdecydowanie ich fascynuje. Dziewczynki z kolei bardzo często pytają o matkę pszczelą - kim jest, jak ją znaleźć w ulu, czy ma koronę i czy inne pszczoły ją słuchają. To niesamowite jak różnie dzieci podchodzą do tego samego tematu, ale zawsze z ogromnym zaangażowaniem i uroczą wyobraźnią.

 

 

JB: Czy my, dorośli, możemy się czegoś nauczyć od tego dziecięcego, świeżego spojrzenia na pszczoły i przyrodę?

Natalia Jakubus: Przede wszystkim ciekawości i uważności. Dzieci zadają pytania, których my często już sobie nie zadajemy, bo wydaje nam się, że "wiemy wystarczająco". Tymczasem ich świeże spojrzenie przypomina, że warto patrzeć na świat z otwartą głową i nie bać się dziwić. Poza tym dzieci bardzo szybko łapią, że pszczoły to nie tylko miód, ale ogromna odpowiedzialność za przyrodę, za równowagę w ekosystemie. Ich naturalna empatia i troska o zwierzęta pokazują, że z odpowiednim podejściem można zaszczepić w nich ogromne poczucie odpowiedzialności za świat, który przecież wszyscy współtworzymy.

 

 

JB: Czy mogłaby Pani opowiedzieć o jakimś wyjątkowym zdarzeniu podczas warsztatów albo o reakcji dziecka, która szczególnie zapadła Pani w pamięć?

Natalia Jakubus: Przeszkoliłam już ponad 50 tysięcy dzieci, więc trudno byłoby mi zapamiętać konkretne twarze, bo to ogromna liczba spotkań, rozmów i uśmiechów, ale za każdym razem szczególnie zapadają mi w pamięć chwile, kiedy dzieci przygotowują coś specjalnie dla mnie. Pamiętam, jak jeden z chłopców wręczył mi własnoręcznie zrobioną "pszczelą biżuterię" - bransoletkę i kolczyki, oczywiście z motywem pszczół. Inna grupa dzieci zrobiła dla mnie piękną laurkę, a jej wnętrze wykleiła prawdziwą węzą pszczelą. Wyglądała niesamowicie! To są gesty, które naprawdę chwytają za serce. Pokazują, że te warsztaty zostawiają w dzieciach ślad, a dla mnie to największa nagroda.

Przypomniała mi się jedna z reakcji, która czasem pojawia się podczas robienia świec z węzy. Dzieci zazwyczaj są bardzo podekscytowane, bo to coś, co mogą zrobić samodzielnie, ale.. zdarza się, że gdy tylko poczują zapach węzy, mówią głośne "fuuuj!". To zawsze daje do myślenia, bo skoro coś, co powinno pachnieć naturalnym woskiem, wywołuje taką reakcję, to niestety może to świadczyć o tym, że nie każda węza dostępna na rynku jest naprawdę woskowa.

 

 

JB: Jakie inne szkolenia i warsztaty Pani prowadzi? I co podczas nich najbardziej Panią zaskakuje?

Natalia Jakubus: Warsztaty prowadzę nie tylko dla dzieci, ale również dla osób dorosłych, w tym pszczelarzy, zarówno początkujących, jak i tych z większym doświadczeniem. Podczas takich spotkań często poruszam tematy praktyczne, jak np. możliwości pozyskiwania dofinansowań, rozwój pasieki czy skuteczny marketing w internecie, który w dzisiejszych czasach staje się coraz ważniejszy dla sprzedaży miodu i innych produktów pszczelich. Co mnie najbardziej zaskakuje? To, jak wiele osób niezależnie od wieku wciąż ma bardzo małą wiedzę na temat pszczół, ale jednocześnie ogromną chęć, by tę wiedzę zdobywać. To daje mi energię do działania - widzieć, jak ktoś po spotkaniu wychodzi zainspirowany, z głową pełną pomysłów i nowym spojrzeniem na pszczoły.

 

 

JB: Czy w swojej pracy pszczelarskiej stawia Pani na miód jako główny produkt, czy może również na inne produkty pszczele - takie jak propolis, pyłek czy wosk?

Natalia Jakubus: W mojej pracy pszczelarskiej miód, a właściwie różne jego wariacje, stanowi główny produkt. Poza tym pozyskuję również pyłek pszczeli, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem ze względu na swoje właściwości prozdrowotne. Wosk traktuję trochę jako "materiał artystyczny" na zimowe wieczory, kiedy pojawia się czas na robienie świec, choć tworzę ich zdecydowanie mniej niż dawniej. Jednak to, na czym głównie opieram swoją działalność, to warsztaty i edukacja.

 

 

JB: Czy widzi Pani zmiany w świadomości konsumentów na temat jakości miodu i pracy pszczelarzy?

Natalia Jakubus: Coraz częściej słyszę pytania o miód skrystalizowany, a co ważne - klienci nie kręcą nosem na jego twardość. Mało tego! Wiedzą, że krystalizacja to naturalny i wręcz pożądany znak wysokiej jakości produktu. Ponadto obserwuję, że konsumenci doceniają trud i nakład pracy, jaki wiąże się z prowadzeniem pasieki. Mają świadomość rosnących kosztów produkcji i rozumieją, że za dobry, naturalny miód warto zapłacić więcej. To bardzo budujące, bo pokazuje, że edukacja i transparentność mają realny wpływ na rynek i relacje między producentem a odbiorcą.

 

 

JB: Jakie marzenie związane z pszczelarstwem chciałaby Pani jeszcze zrealizowaćl ub jak wygląda Pani pasieka marzeń?

Natalia Jakubus: Największe marzenie, które nosiłam w sercu od lat, spełniłam! Napisałam książkę "Pszczoły. Zbrodnia, intryga, miód". Od początku tego roku noszę w sercu nowy pomysł na podróż, która pozwoli mi poznać różnorodne sposoby prowadzenia pasiek w najdalszych zakątkach świata. To pragnienie spotkania się z innymi pszczelarzami, wymiany doświadczeń i odkrywania piękna pszczelarstwa w jego globalnym wymiarze staje się coraz silniejsze. Marzę o tej pszczelarskiej, wyjątkowej przygodzie, która nie tylko wzbogaci moją wiedzę, ale przede wszystkim poruszy serce i zainspiruje do dalszego działania. A może do kolejnej książki?

Pszczelara

 

BIO

Natalia Jakubus - inżynier rolnictwa, doradca rolniczy, autorka książki "Pszczoły. Zbrodnia, intryga, miód", edukatorka pszczelarstwa z wieloletnim doświadczeniem praktycznym. Od ponad 10 lat samodzielnie prowadzi pasiekę w okolicach Krosna. Popularyzuje wiedzę o pszczołach i ich znaczeniu dla środowiska. Dzięki licznym zajęciom i warsztatom pszczelarskim skierowanych do dzieci, przyczyniła się do edukacji ponad 50 000 młodych ludzi w całej Polsce na temat znaczenia pszczół w naszym ekosystemie. Prowadzi również działalność edukacyjną w mediach społecznościowych @Pszczelara, docierając do kilku milinów odbiorców, promując spożycie prawdziwych, krajowych miodów i wspierania polskich producentów.



Liczba wyświetleń artykułu: 2616

Komentarze z forum pszczelarskiego

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!


  Ostatnio na forum:



  Współpracują z portalem:

Magdalena Faltyn

Magdalena Faltyn

Autorka przepisów kulinarnych i bloga kuchniakrokusia.co.uk.

Na co dzień mama, której pasją jest gotowanie, czytanie książek oraz zwiedzanie ciekawych miejsc.

Koktajl z mango i ananasa z mlekiem kokosowym

Kurczak w sosie miodowo-musztardowym z nutką chili

Udka z kurczaka z ketchupem i miodem

Food and Agriculture Organization of the United Nations

Food and Agriculture Organization of the United Nations

Oficjalny partner merytoryczny

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (ang. FAO), to instytucja, której celem jest m.in. polepszanie wytwarzania, wymiany i dystrybucji produktów rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, podnoszenie poziomu wyżywienia narodów, popieranie zawierania porozumień w sprawie międzynarodowego handlu produktami rolnymi oraz udzielanie pomocy technicznej.

Właściwości i zastosowanie miodu

Działanie antyoksydacyjne (aktywność antybakteryjna) miodu

Kontrola jakości miodu

Emilia

Emilia

Autorka przepisów kulinarnych oraz bloga Kuchenna Kontrrewolucya

Całkiem świeżo upieczona tak mama, jak blogerka kulinarna. Fascynatka dobrej kuchni i słowiańskiego folkloru.

Naleśniki ze skórką cytrynową i pyłkiem pszczelim

Kaczka po mazursku

Sałatka z ogórków w zalewie octowo-miodowej na zimę

Renata Gasek

Renata Gasek

Autorka tekstów

Entuzjastka szeroko pojętego rękodzieła, autorka prac zamieszczonych na blogu Kocie robótki (https://kocieprace.blogspot.com/)

Pirografia (sztuka malowania ogniem) w pszczelarstwie