Portal Pszczelarski

Maj w pasiece (Stefan Röhrenschef, 12 miesięcy w pasiece, 1925)

zalecenia pszczelarskie rok w pasiece obowiązki pszczelarza Stefan Röhrenschef

Publikacja: Stefan Röhrenschef, 12 miesięcy w pasiece: praktyczny podręcznik do nowszego sposobu hodowli pszczół dla przyjemności i pożytku, oparty na własnem doświadczeniu, z uwzględnieniem uli amerykańskich i innych najnowszych typów uli, Nakładem Księgarni Karola Kwiczali ; (Drukiem J. Pisza), Tarnów, 1925

Jak w kwietniu, tak i w maju należy pszczoły bardzo ochraniać. Dawać wodę, sytę, trzymać ciepło. O tym czasie kwitną sady i w pniach zdrowych, ze stosownym zapasem miodu, robotnice zaczynają pod gniazdem podsiadać, matki rozszerzają się z nakładaniem jajek i opuszczają się także w dół, tak, że niektórym pniom trzeba zarodnie powiększyć na pełno, dodając plastrów pszczelnych. Jednakowoż nie we wszystkich osadach tak ludno i należy dodawać plastrów czy to w słowiańskich, czy amerykańskich, lub innych ulach, w miarę potrzeby, t, j. w miarę przybywającej siły. Jeśli mamy ramki pszczelne zapasowe z pierzgą zeszłoroczną, dajmy po jednej każdej rodzinie. Nie ograniczajmy teraz czerwienia, lecz owszem, pobudzajmy matkę do tej czynności, by wyhodować teraz ogromną siłę i przygotować na zbiór akacji, lip i t.d. Jeśli mamy ramki z szytym zeszłorocznym miodem, dajmy po jednej silnym pniom.

Perha zapasowa i miód, podane pszczołom na wiosnę, są dla nich i ich wychowanek nader pożywnym chlebem i przyczynia się, podobnie jak syta, do wymnożenia przemożnej siły w ulu, a temsamem później do wczesnego miodobrania i rojów.

Rozszerzać należy gniazda, ale bardzo zważać, by zbyt nagłem rozszerzeniem nie oziębić ich, bo spowodowałoby to wstrzymanie czerwienia, a rozwój motylicy. Trzeba też tego szkodnika zawzięcie tępić. Przypatrując i przysłuchując się strzegącym i wachlującym pszczelim strażom w majowe zmierzchy wieczorne, bardzo często spostrzec można ćmę motylicy, uwijającą się koło wylotów, usiłującą się dostać do wnętrza pnia. Jej gąsieniczki czynią w pszczelnej robocie ogromne spustoszenia, jeśli niedbały hodowca pszczół na to pozwoli.

Dobrze jest wstawiać w maju silnym pniom w gniazda pomiędzy dwa zaczerwione plastry jeden próżny zapasowy, albo plaster sztucznej węzy, ale to się robi tylko silnym pniom i wstawia się tylko po jednym plastrze, nigdy po dwa naraz; za tydzień można znowu wstawić pomiędzy dwa plastry zaczerwione znowu jedną ramkę próżną, wypełnioną wosczyną zasową, szczególnie z młodą, czysto pszczelną robotą lub z węzą sztuczną. Jeśli mucha okazuje chęć ciągnienia roboty, wstawić ramkę z początkiem. Ale jeszcze raz ostrzegam, by nie spieszyć się i nie wstawiać lub nie zawieszać naraz po dwa plastry pomiędzy plastry zaczerwione, bo nieraz taki łakomieć, chcąc prędko przyjść do siły, tak galopował, aż musiał stanąć, bo podczas zimnych nocy mucha się ściągała w głąb, opuściła rozstawiony czerw; tenże się zaziębił i wyhodował się zgnilec.

U niedbalucha i mrówki często w ulu kopiec zbudują i z ula, zamiast roju pszczół, roje mrówek w lipcu wylatują.

Część pasieki autora. Pnie z pomostami
Ryc. 10. Część pasieki autora. Pnie z pomostami

W pasiece niedbalca u każdego ula wisi pełno sieci pajęczych, na które chwytają się obciążone miodem i pyłkiem pszczoły, które najmniejszy pajączek omotawszy, wyssać potrafi.

A żaby i jaskółki stajenne, ileż pszczół naniszczą! Dlatego przezorny miłośnik pszczół stawia swe pnie na półmetrowych palikach lub słupkach z cegły, pod nie podsuwa się listewki tak, aby przed ul wystawały do 30 cm., a na nie pokładzie jakie nieporzebne odcinki desek, co będzie niejako pomostem, na który objuczone miodem i pyłkiem pszczoły w razie wiatru lub burzy padać będą, a nie na ziemię, gdzie je czatujące ropuchy chwytają i jak jagody zjadają, żądeł wcale się nie bojąc. Jaskółkom stajennym, jeżykom, bezwarunkowo właściciel gnieździć się w sąsiedztwie nie powinien pozwolić, bo ogromne masy pszczół swym młodym do gniazd zanoszą. Koło pni powinna być wyplantowana ziemia na równo, aby pszczoły nie gubiły się w trawie i aby robiąc w pniu, można śmiało ramki o ul opierać.

Jeśli hodowca podmiótł swoje pnie w kwietniu raz przynajmniej, to w maju powinien to zrobić dwa razy. Podmiatanie pni na wiosnę jest bardzo ważną czynnością. Czystość w pniu jest pierwszym warunkiem pomyślnego rozwoju pnia. Gdy się trzyma pnie czysto, ochrania się je nietylko od motylicy, ale od wszystkich prawie chorób i pasożytów, jakie pszczoły dręczą. Ale niepotrzebnie nie otwierać pni, nie przeszkadzać pszczołom w pracy, szczególnie, gdy jest wiatr, albo gdy niema 12° R. w cieniu.

Plastry zapleśniałe, ognite, wynieść na słońce, obmyć ciepłą wodą, maczając w niej miękką szczotkę. Wysuszone włożyć do ula. Silnym rojom dawać ramki z przytwierdzoną sztuczną węzą do przymocowania i wykończenia. Starą wosczynę pszczelną, pokrajawszy na paski 5 cm. szerokie, przylepiać do nowych ramek, maczając przedtem w roztopionym wosku, pomięszanym ze smołą. Początki te, jak i plastry sztucznej węzy w stawia się w maju i czerwcu silnym pniom, a pszczoły należycie przytwierdzą i w miarę możności pociągną nową robotą.

Słabe pnie, z wadliwemi matkami, bezmatki, jakoteż pnie z trutowemi matkami lub trutówkami, łączyć teraz, jeśli tego w kwietniu nie można było. Słabego pnia, albo pnia z wadliwą matką nie radzę nigdy trzymać, bo z nimi bardzo wiele kłopotu i wydatku, a zysku żadnego. Wyjątek stanowi roik głodniak lub naturalny, który skądś z daleka sam do nas przyszedł. Warto go żywić.



Liczba wyświetleń artykułu: 596

Komentarze z forum pszczelarskiego

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!




  Współpracują z portalem:

Łukasz Zabłocki

Łukasz Zabłocki

Autor tekstów

Właściciel dużego gospodarstwa pasiecznego w południowo-zachodniej Polsce.

Wpływ ciepłej zimy na rodziny pszczele

Tadeusz Kaczkowski

Tadeusz Kaczkowski

Autor artykułów

Urodziłem się na Podolu. Jestem synem pszczelarza. Prowadzę własną pasiekę od 60 lat.

Trutowienie matek pszczelich

Luiza Dawidowicz

Luiza Dawidowicz

Autorka publikacji

Doktorantka na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Absolwentka kierunków: ochrona środowiska na UAM w Poznaniu oraz ogrodnictwo na UP w Poznaniu. Interesuje się projektowaniem ogrodów, urządzaniem i pielęgnacją zieleni, a także rewitalizacją zdegradowanych obszarów. W swoim działaniu łączy wiedzę zdobytą na obu kierunkach studiów z zamiłowaniem artystycznym oraz florystycznym. Uwielbia rośliny, zwierzęta, pracę w ogrodzie, podróże bliskie i dalekie. Działa w Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Ogrodnictwa w Poznaniu, w którym pełni funkcję wiceprezesa Sekcji Florystycznej.

Murarka ogrodowa (Osmia rufa L.). Cz. 1.

Murarka ogrodowa (Osmia rufa L.). Cz. 3.

Murarka ogrodowa (Osmia rufa L.). Cz. 2.

Ewa Jarosz

Ewa Jarosz

autor przepisów kulinarnych i bloga dietetykwstolicy.blogspot.com

Dietetyk medyczny, blogerka kulinarna i amator fotografii. Uczy swoich pacjentów jak utrzymać zasady racjonalnego odżywiania czerpiąc przyjemność z jedzenia. Zaraża optymizmem i zdrowym podejściem do życia.

Ciasto orzechowe z miodem

Pieczone owoce z miodem i płatkami owsianymi

Słodka sałatka z kurczakiem