Pomoc dla pszczelarzy po powodzi 2024
Powódź, która dotknęła południową Polskę zmyła z powierzchni ziemi nie tylko miasta, auta i dobytek. Ucierpiały w niej również zwierzęta, w tym pszczoły. Trudno zliczyć ilu pszczelarzy straciło dorobek swojego życia. Ile pasiek prowadzonych od wieków zostało zniszczonych przez żywioł. Zniszczonych rodzin pszczelich jest ogrom, zginęły miliony owadów. Woda przeszła, pytanie co teraz?
Odszkodowanie dla pszczelarzy poszkodowanych w powodzi
Wielu doświadczonych pasieczników ma ubezpieczenia na wypadek zniszczenia dorobku ich życia. Jednakże żadne pieniądze nie odbudują uli, nie odtworzą rodzin. Klęska spowodowała natychmiastowe uruchomienie wsparcia od prywatnych fundacji w postaci przekazania potrzebującym pszczelarzom na wniosek potrzebnego sprzętu. Jest to jednak ciągle kropla w morzu potrzeb. Fundacja firmy Łysoń, Apikultura obiecała pomoc. Są w stałym kontakcie z organizacjami pszczelarskimi i zbierają informacje o najpilniejszych potrzebach. ARiMR w krytycznych sytuacjach ma w zwyczaju uruchamiać pomoc klęskową dla rolników. Tak bywało w poprzednich latach. Czy i jakim stopniu obejmie ona pszczelarzy? Jak konkretnie będzie ona wyglądała - tego jeszcze nie wiemy. Temat będzie aktualizowany na bieżąco.
Dojście do stanu początkowego zajmie jednak lata. Pytanie, ilu pasjonatów czy profesjonalnych hodowców porzuci pszczelarstwo. Pasieki w Polsce dotyka bowiem wiele problemów natury ekonomicznej, rodziny nękanie są przez choroby.
Działania tu i teraz, czyli jak pomóc pszczołom?
Pomoc w postaci sprzętu czy pieniędzy dla pszczelarzy jest możliwa. Pytanie jednak co zrobić "tu i teraz". Hodowcy wracają na tereny zalanych pasiek i stają w obliczu krajobrazu po Armageddonie. Zalane, zniszczone ule, rozbite rodziny pszczele. Miliony owadów martwych wokół zatopionych uli. Miliony owadów próbujących przetrwać. Rozproszone rodziny. Osłabione pszczoły, wyziębione, zmoczone i ubłocone. To widok, który porusza dogłębnie.
Miejscami zbierają się lokalne grupy pomocy. W działania angażują się nie tylko posiadacze pasiek i ich bliscy, ale również osoby niezwiązane bezpośrednio. Owady bywają przenoszone w ocalałe ule, przenoszone w suche i bezpieczne miejsca. Takie rodziny pszczele mają jednak znikome szanse na przetrwanie. Cała praca z dokarmianiem, budowaniem zapasów na zimowe, leczeniem została stracona. Piękna, budującą reakcją w obliczu tragedii. Ale trudności i przeciwieństw wiele.
Konkretna pomoc
Na razie uruchomione działania mają na celu pomoc ludziom. Wsparcie, zasiłki, pożyczki. Niewiele mówi się o rolnikach i pszczelarzach. Konkretna pomoc w kierunku poszkodowanych idzie jednak od ludzi, a to jest budujące. Wielu pszczelarzy na forach czy grupach w social mediach proponuje pomoc. Widać to choćby na forum Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka czy Stowarzyszenie Razem dla Pszczelarzy. Organizacje planują udostępniać sprzęt. Pszczelarze proponują odkłady, a lokalni ludzie pomoc w miejscu klęski. Jaka pomoc potrzebna jest pszczelarzom? Co jest dla nich ważne, by odbudować swoje pasieki i miejsca do pozyskiwania miodu? Jakie działania podejmują i czy realnie ktoś im pomaga?
Sytuacja wygląda różnie. Niemniej pszczelarstwo na południu Polski wymaga teraz szczególnej uwagi i wsparcia. Zarówno systemowego, państwowego, jak i na miejscu. Sytuacja jest krytyczna. Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem uda się odbudować to, co zostało zniszczone.
Liczba wyświetleń artykułu: 768
Komentarze z forum pszczelarskiego
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!