Pszczelarstwo darwinowskie – ratunek dla pszczelej populacji?
Jak informuje dziennik The Washington Post, Thomas D. Seeley, emerytowany profesor Uniwersytetu Cornell w Stanach Zjednoczonych uważa, że lekarstwem na odnotowywany od lat spadek liczebności pszczelej populacji może być pszczelarstwo darwinowskie, czyli hodowla pszczół w sposób jak najbardziej zbliżony do warunków naturalnych.
Pszczelarstwo darwinowskie od 2012 roku zyskuje coraz większą popularność, szczególnie w USA. Polega ono na stworzeniu optymalnych standardów produkcji miodu, poprzez odwzorowanie w hodowli warunków życia pszczół na wolności. Sprowadza się to do utrzymywania niewielkich kolonii w małych ulach, zbliżonych rozmiarami do naturalnej jamy gniazdowej. Pszczele siedliska są znacząco oddalone od siebie, co ma uniemożliwiać przenoszenie się pasożytów z jednej kolonii do drugiej. Ponadto pasieka powinna być z dala od miejsc, gdzie mogą być stosowane pestycydy. Warto także stawiać ule z nieobrobionego drewna, aby zachęcić owady do produkcji propolisu, mieszanki żywic, wosku pszczelego i innych materiałów wytwarzanych przez pszczoły, które w naturalny sposób służą przeciwdziałaniu infekcjom i wirusom.
Takie warunki mają zapewnić pszczołom jak najlepszy rozwój, gdyż w nich od około 120 milionów lat owady te potrafiły w naturalny sposób dostosować się do wszelkich zmian, wykorzystując cały zestaw dostępnych im narzędzi i umiejętności, by przetrwać i się rozmnażać. Pojęcie pszczelarstwa darwinowskiego to oczywiście ukłon w stronę Karola Darwina, który uważał, że dobór naturalny z biegiem czasu daje gatunkom zdolność do przeżycia i reprodukcji.
Profesor Seeley przestrzega przy tym przed komercyjną hodowlą pszczół, polegającą na ma masowym tworzeniu kolonii o dużej wielkości i wysokiej produkcji miodu. Pszczoły pochodzące z takich pasiek zazwyczaj są nieodporne na roztocza Varroa, które wywołują warrozę – groźną chorobę wśród pszczelej populacji. Natomiast w warunkach naturalnych dorosłe pszczoły robotnice potrafią zabijać roztocza Varroa, co stanowić ma kolejny argument za pszczelarstwem darwinowskim.
Kolejnym zagrożeniem zdaniem badaczy jest pszczelarstwo wędrowne, polegające na przewożeniu pszczół w różne miejsca, celem zapylenia danej okolicy. Problem polega na tym, że w różnych lokalizacjach mogą panować różne warunki, a przez to pszczoły mogą być narażone na kontakt z roztoczami czy pestycydami. Ponadto częste przenoszenie wywołuje u zapylaczy niepotrzebny stres.
Liczba wyświetleń artykułu: 1627
Komentarze z forum pszczelarskiego
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!
Amerykańscy badacze odkryli związek przyczynowo-skutkowy wymierania owadów
Nie tylko człowiek, ale i temperatura Edyta Glebocki
Czy Varroa uodporniła się na amitraz? Niepokojące wyniki badań z USA
Katastrofa w USA Joanna Baran
Miliardy pszczół giną w tajemniczy sposób, a Trump zwalnia badaczy
Trumpowi nie przeszkadza ginięcie pszczół Edyta Glebocki
Czteroskrzydłowe sztuczne pszczoły mają zapylać drzewa owocowe. Są pierwsze efekty
Prace nad sztuczką pszczołą postępują Edyta Glebocki
Sieć amerykańskich restauracji wprowadza wegański miód MeliBio
Wegański miód w sieci restauracji Edyta Glebocki
Czy amerykańska szczepionka przeciw zgnilcowi amerykańskiemu jest skuteczna?
Wyniki badań są obiecujące Edyta Glebocki
Użądlenie pszczoły zaowocowało miłością do pszczół
Początek miłości do pszczół Magdalena Szatanik












