Portal Pszczelarski

Co robić gdy wystąpi rabunek w ulu?

Na zdjęciu: zmniejszony wylotek ula oraz pszczoły miodne. Źródło zdjęcia: 2.bp.blogspot.com/_fSvucTcTCpg/SxNOB72pZiI/AAAAAAAAAeE/okRyz2OxDyU/s1600/044LR%2BFighting%2Bat%2BHive%2BEntrance.jpg

rabunek rabunek w ulu powody rabunku w ulu kradzież miodu ratowanie pszczół posypywanie mąką pszczół pszczoły rabusie

Rabunek w ulu można zobaczyć już na pierwszy rzut oka – pszczoły latają wtedy szybko wokół ula, walczą na wylocie, a niektóre są wyraźnie ciemniejsze od innych. Czasem też na wylocie z ula można dostrzec resztki miodu i wosku ze zniszczonych przez rabusiów plastrów. O tym, z jakim skutkiem skończy się taki napad ratunkowy, decydują wyłącznie szybkie i zdecydowane działania pszczelarza.

Przymknięcie wylotków
Po pierwsze - gdy tylko zauważymy rabunek musimy jak najszybciej przymknąć otwory wylotowe uli. Można je zatkać gliną albo trawą w taki sposób, by zostawić niewielką szparę – powinna przecisnąć się przez nią maksymalnie jedna pszczoła. W niektórych systemach ulowych te nieco prymitywne metody nie będą potrzebne – wystarczy przed wylotem z ula postawić specjalną szybkę. Uniemożliwia ona bezpośrednie wlatywanie do ula kilku lub kilkunastu pszczół. Aby wrócić do domu, pszczoła musi umiejętnie ominąć szybkę. Bez względu na to, którą z metod ograniczenia wylotów wybierzemy, nadal uważnie obserwujmy, co się dzieje wokół ula.

Odizoluj rodzinę od napastnika
Jeżeli pszczoły już wyraźnie i agresywnie walczą, dużo lepszym rozwiązaniem będzie całkowite zamknięcie wylotów. W czym to pomoże? Przede wszystkim więcej obcych pszczół nie wleci do zaatakowanej rodziny. Napastniczki, które znajdą się w środku po pewnym czasie zamknięcia w obcym ulu staną się zdezorientowane lub też rodzina wewnątrz ula szybko poradzi sobie z zabiciem intruzów. A co w tym czasie dzieje się na zewnątrz ula? Walka pszczół po pewnym czasie będzie słabnąć, gdy obce pszczoły zauważą, że ich działania nie odnoszą skutku i nawet, gdy pokonają zaatakowane robotnice, to i tak nie dostaną się do wnętrza ula. Po upływie godziny czy dwóch można otworzyć wylot ula – intruzki przebywające wewnątrz z ulgą opuszczą nieprzyjazne dla siebie miejsce.

Liczenie strat
Po przepędzeniu pszczół intruzek pszczelarz powinien zrobić dokładny przegląd rodziny. Jeśli nic się nie dzieje i nie ma żadnych strat, ul należy zamknąć i przenieść w bezpieczne miejsce, z dala od atakujących sąsiadek. Dopiero wtedy można delikatnie otworzyć wyloty. Jeśli natomiast na atak zareagowaliśmy za późno i rodzina w ulu została wytrzebiona, trzeba koniecznie wyjąć ze środka plastry z miodem. Potem można zostawić otwarte wyloty – gdy rabusie wrócą i z impetem wpadną do wnętrza zauważą, że nie ma tam już ani trochę miodu, który można ukraść. Wtedy napastniczki dość szybko powinny stracić zainteresowanie ulem i odlecieć z miejsca ataku.

Namierzanie rabusiów
Ale to nie koniec. Pszczelarz powinien namierzyć rodzinę, która zamiast własną pracą zajęła się rabowaniem cudzego miodu. W tym celu przyda się stary i sprawdzony sposób z mąką. Wystarczy posypać nią napastniczki, a następnie obserwować, przy którym z uli i na których wylotach mąki tej pojawi się najwięcej. Rabusie bowiem prędzej czy później postanowią wrócić do swojego domu. Po namierzeniu ula warto sprawdzić, co się z daną rodziną dzieje. Pszczoły nigdy bowiem nie rabują bez powodu – w pasiekach bardzo często ich nieładne zachowanie jest wynikiem błędów popełnianych przez samego pszczelarza. Być może w ulu nie ma matki i pszczołom włącza się instynkt przetrwania, który realizują czasem za pomocą barbarzyńskich metod.

Opracowano na podstawie:
Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014. s. 55

Zobacz również:

Przyczyny rabunków w pasiekach

Rabunek wśród pszczół - charakterystyka, przebieg i cichy rabunek

Zapobieganie rabunkom pszczół

Co zrobić, jak wystąpi rabunek?

Rabunek w ulu można zobaczyć już na pierwszy rzut oka – pszczoły latają wtedy szybko wokół ula, walczą na wylocie, a niektóre są wyraźnie ciemniejsze od innych. Czasem tez na wylocie z ula można dostrzec resztki miodu i wosku ze zniszczonych przez rabusiów plastrów.  O tym, z jakim skutkiem skończy się taki napad ratunkowy, decydują wyłącznie szybkie i zdecydowane działania pszczelarza.

Po pierwsze – gdy tylko zauważymy rabunek musimy jak najszybciej przymknąć otwory wylotowe uli. Można je zatkać glina albo trawą w taki sposób, by zostawić niewielką szparę – powinna przecisnąć się przez nią maksymalnie jedna pszczoła. W niektórych systemach ulowych te nieco prymitywne metody nie będą potrzebne – wystarczy przed wylotem z ula postawić specjalną szybkę. Uniemożliwia ona bezpośrednie wlatywanie do ula kilku lub kilkunastu pszczół. Aby wrócić do domu, pszczoła musi umiejętnie ominąć szybkę. Bez względu na to, którą z metod ograniczenia wylotów wybierzemy, nadal uważnie obserwujmy, co się dzieje wokół ula.

Odizoluj rodzinę od napastnika
Jeżeli pszczoły już wyraźnie i agresywnie walczą, dużo lepszym rozwiązaniem będzie całkowite zamknięcie wylotów. W czym to pomoże? Przede wszystkim więcej obcych pszczół nie wleci do zaatakowanej rodziny. Napastniczki, które znajdą się w środku po pewnym czasie zamknięcia w obcym ulu staną się zdezorientowane lub też rodzina wewnątrz ula szybko poradzi sobie z zabiciem intruzów. A co w tym czasie dzieje się na zewnątrz ula? Walka pszczół po pewnym czasie będzie słabnąć, gdy obce pszczoły zauważą, że ich działania nie odnoszą skutku i nawet, gdy pokonają zaatakowane robotnice, to i tak nie dostaną się do wnętrza ula. Po upływie godziny czy dwóch można otworzyć wylot ula – intruzki przebywające wewnątrz z ulgą opuszczą nieprzyjazne dla siebie miejsce.

Liczenie strat
Po przepędzeniu pszczół intruzek pszczelarz powinien zrobić dokładny przegląd rodziny. Jeśli nic się nie dzieje i nie ma żadnych strat, ul należy zamknąć i przenieść w bezpieczne miejsce, z dala od atakujących sąsiadek. Dopiero wtedy można delikatnie otworzyć wyloty. Jeśli natomiast na atak zareagowaliśmy za późno i rodzina w ulu została wytrzebiona, trzeba koniecznie wyjąć ze środka plastry z miodem. Potem można zostawić otwarte wyloty – gdy rabusie wrócą i z impetem wpadną do wnętrza zauważą, że nie ma tam już ani trochę miodu, który można ukraść. Wtedy napastniczki dość szybko powinny stracić zainteresowanie ulem i odlecieć z miejsca ataku.

Namierzanie rabusiów
Ale to nie koniec. Pszczelarz powinien namierzyć rodzinę, która zamiast własna pracą zajęła się rabowaniem cudzego miodu. W tym celu przyda się stary i sprawdzony sposób z mąką. Wystarczy posypać nią napastniczki, a następnie obserwować, przy którym z uli i na których wylotach mąki tej pojawi się najwięcej. Rabusie bowiem prędzej czy później postanowią wrócić do swojego domu. Po namierzeniu ula warto sprawdzić, co się z daną rodziną dzieje. Pszczoły nigdy bowiem nie rabują bez powodu – w pasiekach bardzo często ich nieładne zachowanie jest wynikiem błędów popełnianych przez samego pszczelarza. Być może w ulu nie ma matki i pszczołom włącza się instynkt przetrwania, który realizują czasem za pomocą barbarzyńskich metod.

Opracowano na podstawie:
Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014. S. 55

Anna Celińska

Anna Celińska

Autorka tekstów

Dziennikarz z wykształcenia, zawodu i pasji. Żaden temat nie jest jej obcy, a pszczoły z artykułu na artykuł uwielbia coraz bardziej. Na PortalPszczelarski.pl wrzuca teksty według najważniejszego klucza – informować, radzić, wyjaśniać to, co ważne dla Was. Bo bez czytelnika nie miałoby sensu pisanie.

Zobacz wszystkie artykuły tego autora



Liczba wyświetleń artykułu: 60654

Komentarze z forum pszczelarskiego

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!




  Współpracują z portalem:

Kuba

Kuba

Autor przepisów i bloga Kuba w kuchni (z małą pomocą Mamy)

Jeden z najmłodszych kucharzy w Polsce. Ma 5 lat. Bardzo lubi pływać, śpiewać, czytać i rysować.

Babeczki orzechowo-bananowe z polewą miodową

SKN Apis

SKN Apis

Partner serwisu

Studenckie Koło Naukowe "Apis" funkcjonuje na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, kierując swoje działania do wszystkich miłośników owadów użytkowych.

Zbiórka nasion i sadzonek roślin miododajnych i pyłkodajnych. SKN Apis 2016

Agnieszka Koza

Agnieszka Koza

Autorka przepisów kulinarnych i bloga Eksplozja Smaku

Interesuje się wszystkim co jest związane z jedzeniem ale szczególną uwagę zwraca na zdrowe, racjonalne żywienie. W wolnym czasie rozwija swoje pasje którymi są: fotografia, ogrodnictwo oraz podróże.

Filet limonkowo-miodowy z ziołami

Letnia sałatka z szynką, melonem i miodem

Kaczka duszona z miodem w sosie pomarańczowym na czerwonej kapuście