Zafrykanizowane pszczoły miodne
Zafrykanizowane pszczoły miodne
Poważnym problemem pszczelarstwa są choroby, które dziesiątkują nawet silne rodziny pszczele. Dlatego już od dawna badacze i hodowcy próbują tworzyć nowe odmiany pszczół, które mają być odporne na choroby, przy jednoczesnym zachowaniu wysokiego poziomu miodności. Czasem jednak coś idzie nie tak.
Tak właśnie było w przypadku wyhodowania odmiany nazywanej zafrykanizowaną pszczołą miodną (Apis mellifera scutellata). W 1956 roku pewien naukowiec Warwick Kerr wpadł na pomysł, by do wzmocnienia ras pszczół hodowanych w Brazylii wykorzystać pszczoły z kontynentu afrykańskiego. Wybrał się do Tanzanii, aby przywieźć matki pszczele z tamtejszych rojów. Pszczoły afrykańskie były niezwykle miodne, jednak ich wadą był wysoki poziom agresji.
Skąd ta agresja? Afrykańskie pszczelarstwo było dość prymitywne i polegało na wypalaniu gniazd i wybijaniu pszczół. Tylko wtedy można było wybrać bezpiecznie miód z gniazda. Łagodne roje, które nie broniły wystarczająco rodziny, poszły – nomen omen – na pierwszy ogień. Z pokolenia na pokolenie udawało się przetrwać jedynie tym pszczołom, które były agresywne i obronnie nastawione – po prostu nie pozwalały ludziom na zbliżanie się do gniazd.
Z biegiem czasu Apis mellifera scutellata stawały się coraz bardziej agresywne. Jednak pomimo to, były bardzo miodne – to właśnie przyciągnęło do Afryki doktora Kerra. Wybrał on kilkadziesiąt matek pszczelich i zabrał do Brazylii w celu wzmocnienia krajowych rodzin poprzez krzyżowanie ras. Jednak eksperymentu tego nie dokończył – spora liczba matek pszczelich, które powstały w wyniku krzyżowania uciekło na wolność. Pszczoły zaczęły szybko się rozprzestrzeniać (były nie tylko miodne, ale też wyjątkowo płodne), przez co szybko opanowały obie Ameryki i nie tylko. Do dziś zafrykanizowane pszczoły miodne są wyjątkowo agresywne, a kontakt z nimi może okazać się nie tylko niebezpieczny, ale też śmiertelny.
Pomimo tych wad, zafrykanizowane pszczoły miodne stają się częstym obiektem badań naukowców i pszczelarzy. Chodzi o ich jeszcze jedną zaletę – są nie tylko miodne i bardzo plenne, ale tez odporne na warrozę, czyli chorobę pszczół, na którą dotąd nie wynaleziono jeszcze skutecznego lekarstwa. Być może szczegółowe badania tej właśnie odmiany pomogą badaczom w odnalezieniu skutecznego leku zwalczającego Varoa destructor.
Opracowano na podstawie:
Afrykańskie pszczoły zabójczynie i polskie pszczoły miodne, www.national-geographic.pl, 21.12.2010
Liczba wyświetleń artykułu: 16069
Komentarze z forum pszczelarskiego
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!